Duet R-Six Team przetrwał drugi dzień pogromu

Środowy etap Abu Dhabi Desert Challenge okazał się równie wymagający jak ten poprzedniego dnia. Do mety odcinka specjalnego nie dotarło ponad 15 załóg samochodowych, a ekipy medyczne z helikopterów bezpieczeństwa miały pełne ręce roboty.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Na pustyni w Zjednoczonych Emiratach Arabskich polski Ford Raptor spisuje się koncertowo. Jedzie bezawaryjnie i mimo gabarytów utrzymuje mocne tempo. Zespół R-Six Team wciąż zmaga się jednak z chorobą Roberta Szustkowskiego.

- Musieliśmy na chwilę zjechać i skorzystać z pomocy medycznej, ale potem wróciliśmy na trasę i dokończyliśmy odcinek. Helikoptery latały tam i z powrotem. Były wypadki, ale wielu kierowców cierpiało również z powodu przegrzania i odwodnienia. Robert w pewnym momencie czuł się fatalnie. Mimo to w szpitalu powiedzieli mu, że ma wrócić za godzinę, bo nie mają miejsc, a nie brakuje kierowców w gorszym niż o stanie… To był drugi dzień pogromu, który tylko obrazuje, jak trudny i wymagający jest to test dla maszyn i ludzi - podsumował dzień rywalizacji Jarosław Kazberuk.

Robert Szustkowski mimo złego samopoczucia nie odpuszcza i twardo pilotuje swojego kolegę. - To był klasyk rajdu Abu Dhabi Desert Challenge. Bardzo duże i wymagające wydmy oraz wysoka temperatura. A jak jest gorąco, to wszyscy dostają w kość - mówił.

Na mecie zespół R-Six Team zanotował 22. czas w klasyfikacji łącznej wszystkich samochodów - będących poza zasięgiem aut fabrycznych T1, pojazdów seryjnych T2 oraz T3, czyli konstrukcji udoskonalonych. Ponieważ odcinka nie ukończyło wielu zawodników, nie znamy jeszcze kolejności w grupie T2.1.

- Czekamy na oficjalne wyniki, bo ze względu na to, że zjechaliśmy z trasy, organizator z miejsca wpisał nam czas dziewięć godzin. To się jednak zmieni, podobnie, jak cała klasyfikacja T2.1, bo wiele załóg zjechało z trasy, a niektóre ściągał organizator. Mamy więc nawet szansę awansować o "oczko" w górę w generalce - cieszył się Kazberuk.

W czwartek zaplanowano ostatni odcinek specjalny, przed którym duet z Raptora ma jasny cel. - Dotrzeć do mety i utrzymać dobrą pozycję w swojej grupie - zapowiadają zgodnie.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Bayern pobił kolejny rekord. W... piłkarskim "dziadku"


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×