W asyście Unimoga Piotra Domownika polska załoga dotarła do kolejnego obozu, w którym planuje usunąć awarię.
- Nie najeździliśmy się zbyt wiele - mówił zmartwiony Paweł Molgo. - Musieliśmy zjechać z oesu, a przed nami całonocna naprawa turbiny. Chcielibyśmy w środę powrócić na trasę, by dalej walczyć. Z technicznymi kłopotami boryka się bardzo dużo ekip. Ale rajd tak naprawdę dopiero się zaczyna. Jesteśmy pełni nadziei, że pojedziemy dalej! - dodał kierowca NAC Rally Team.
Regulamin zawodów pozwala kontynuować walkę mimo nieukończonego etapu. Polacy na pewno odnotują spadek w klasyfikacji, ale nadal chcą dotrzeć do Pekinu. Wytyczona przez organizatorów trasa jest bardzo trudna, z czym zgadzają się nawet najlepsi off-roaderzy na świecie. Kłopoty sprawia im błoto, na którym ślizgają się koła samochodów, wymagająca nawigacja, a także wysoka temperatura i wilgotność powietrza.
Liderem rajdu jest dwunastokrotny zwycięzca Dakaru, Stephane Peterhansel w Peugeocie DKR 2008, który z kilkuminutową przewagą wygrał dzisiejszy etap. W klasyfikacji ciężarówek prowadzenie objął Eduard Nikolaev, który zasiada za kierownicą prototypowego Kamaza 43509.
We środę na zawodników czeka najdłuższy w tegorocznej edycji rajdu, 568-kilometrowy odcinek specjalny, który stanowi część etapu Astany do Balkhash o łącznej długości 820 kilometrów.
ZOBACZ WIDEO Lang: liczę, że Kwiatkowski się teraz odrodzi! (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}