Dakar 2017: Jakub Przygoński mógł jechać szybciej

PAP / Kryspin Dworak
PAP / Kryspin Dworak

Jakub Przygoński uzyskał bardzo przyzwoity 11. rezultat na trasie drugiego etapu Rajdu Dakar. Kierowca ORLEN Team na mecie nie ukrywał, że szybszą jazdę uniemożliwiały mu warunki na trasie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Odcinek był bardzo trudny, cała trasa była pełna błota. Były momenty kiedy jechaliśmy kilkaset metrów przez olbrzymie błotniste bajoro, wycieraczki nie dawały rady i momentami zupełnie nic nie widzieliśmy - komentował swój start na 275-kilometrowym odcinku specjalnym z metą w San Miguel de Tucumán, Jakub Przygoński.

Jedyny polski kierowca w królewskiej kategorii samochodów uzyskał jedenasty czas i awansował na 12. miejsce w "generalce". Jak uważa, wtorkowy rezultat mógł być nawet lepszy.

- Przez błoto zalepiła się nam chłodnica i samochód zaczął się przegrzewać przez co mieliśmy mniej mocy. Podczas odcinka cały samochód zalepiony był błotem i zupełnie nie było widać jego koloru. Cieszę się, ze trzymamy się blisko zawodników przed nami - dodał Przygoński.

Kierowca ORLEN Team jest gorszy od lidera rajdu Sebastiena Loeba o nieco ponad 10 minut. Do czołowej dziesiątki Przygoński traci mniej niż 60 sekund.

Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w iTunes)

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar: walka z czasem to chleb powszedni (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: