Dakar 2017: Jakub Przygoński mógł jechać szybciej

Jakub Przygoński uzyskał bardzo przyzwoity 11. rezultat na trasie drugiego etapu Rajdu Dakar. Kierowca ORLEN Team na mecie nie ukrywał, że szybszą jazdę uniemożliwiały mu warunki na trasie.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
PAP / Kryspin Dworak
- Odcinek był bardzo trudny, cała trasa była pełna błota. Były momenty kiedy jechaliśmy kilkaset metrów przez olbrzymie błotniste bajoro, wycieraczki nie dawały rady i momentami zupełnie nic nie widzieliśmy - komentował swój start na 275-kilometrowym odcinku specjalnym z metą w San Miguel de Tucumán, Jakub Przygoński.

Jedyny polski kierowca w królewskiej kategorii samochodów uzyskał jedenasty czas i awansował na 12. miejsce w "generalce". Jak uważa, wtorkowy rezultat mógł być nawet lepszy.

- Przez błoto zalepiła się nam chłodnica i samochód zaczął się przegrzewać przez co mieliśmy mniej mocy. Podczas odcinka cały samochód zalepiony był błotem i zupełnie nie było widać jego koloru. Cieszę się, ze trzymamy się blisko zawodników przed nami - dodał Przygoński.

Kierowca ORLEN Team jest gorszy od lidera rajdu Sebastiena Loeba o nieco ponad 10 minut. Do czołowej dziesiątki Przygoński traci mniej niż 60 sekund.

Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w iTunes)

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar: walka z czasem to chleb powszedni (źródło: TVP SA)
Czy Jakub Przygoński awansuje do czołowej "10" po 3. etapie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×