Rosyjska Baja to wyjątkowa runda całorocznego cyklu. - Pod kątem techniki jazdy nie ma może wielkiej różnicy, ale mamy tu wspaniałe zimowe warunki, w jakich nigdzie indziej nie zdarzyło mi się rywalizować. Prowadzimy samochody w lodowych rynnach, które są otoczone przynajmniej półmetrowymi bandami śniegu. Na tych trasach można by spokojnie rozegrać rajd WRC. W żadnej innej rundzie nie rozwijamy takich prędkości - mówił Aron Domżała.
Łatwość nawigacyjna nie oznacza jednak, że liczy się tylko prędkość. Równie istotne jest czytanie trasy przed sobą, bo nie brakuje na niej niespodzianek. Zawodnikom doskwiera też oczywiście zimno.
- W zeszłym roku nasz samochód nie miał ogrzewania. Jeszcze ważniejsze było to, że nie posiadał podgrzewania przedniej szyby, a jedynie słaby nawiew od strony kierowcy. Kiedy przejechaliśmy przez rzekę, woda natychmiast zamarzła i nie widziałem nic przez kolejne 20 km. Teraz różnica jest znacząca, bo w Hiluxie zarówno szyby, jak i cała kabina mają ogrzewanie. To zupełnie zmienia komfort rywalizacji - śmiał się Szymon Gospodarczyk.
- Jaki jest nasz cel? Zobaczyć gdzie jesteśmy na tle czołówki. Na liście startowej są Władimir Wasiliew, który niedawno wygrał Africa Eco Race, jest mistrz Polski Miroslav Zapletal, Boris Gadasin, Andriej Nowikow oraz Benediktas Vanagas z Sebastianem Rozwadowskim i Marcin Łukaszewski z Magdaleną Duhanik. Mamy więc do kogo się porównywać – zakończył Domżała.
ZOBACZ WIDEO: Masternak broni gwiazdora z Niemiec. "To tylko jego sposób na promocję"