Średnia prędkość na odcinku specjalnym przekraczająca 100 km/h i bezbłędna nawigacja, tak w telegraficznym skrócie można zrelacjonować środowy przejazd Kuby Przygońskiego i Toma Colsoula. Załoga ORLEN Team płynnie pokonała pierwszy pustynny etap Qatar Cross Country Rally i objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej rajdu. Drugi na odcinku był Saudyjczyk Yazeed Al Rajhi, który w klasyfikacji odcinka wyprzedził Holendra Ericka van Loona.
- Bardzo dobry przejazd w naszym wykonaniu i pierwsze etapowe zwycięstwo. Cieszę się, że już na początku rajdu jedziemy swoim tempem i płynnie pokonujemy trudne technicznie odcinki. To bardzo istotny element rywalizacji, który przekłada się na końcowy wynik w zawodach. Przed nami jeszcze trzy pustynne etapy podczas których będziemy chcieli udowodnić nasz rajdowy potencjał. Na szczególną uwagę zasługuje praca Toma, który bezbłędnie nawigował przez cały odcinek. Dzięki jego wskazówkom udało się minąć linię mety w rewelacyjnym czasie. W czwartek startujemy jako pierwsza załoga, a przed nami kolejna prawdziwa pustynna próba - powiedział Przygoński.
Juniorzy ORLEN Team ze zmiennym szczęściem rywalizowali na trasie drugiego etapu. Najmłodszy w stawce motocyklistów Maciej Giemza, po dobrym odcinku, zameldował się na mecie z ósmym czasem przejazdu. Drugi z absolwentów Akademii ORLEN Team Adam Tomiczek zawody ukończył na dziesiątym miejscu. Najszybciej odcinek pokonał Sam Sunderland przed Paulo Goncalvesem i Kevinem Benavidesem.
- Mieliśmy pierwszy, poważny test nawigacyjny na pustyni. Muszę przyznać, że zapowiedzi dotyczące trudności katarskiego rajdu nie były ani trochę przesadzone. Warunki w jakich rywalizujemy wymagają od nas maksymalnej koncentracji i utrzymania dobrego tempa jazdy. Przez cały dzisiejszy odcinek pilnowałem roadbooka, żeby nie popełnić poważniejszych błędów nawigacyjnych. Etap kończę na dobrym ósmym miejscu i awansuję w generalce - powiedział Maciej Giemza.
- To był bardzo długi, kamienisty i wyczerpujący odcinek, który dał mi się mocno we znaki. W pierwszej części trasy miałem kilka błędów nawigacyjnych, które spowodowały, że straciłem sporo czasu szukając właściwego szlaku. Po powrocie na trasę złapałem swój rytm i zacząłem odrabiać straty. Niestety nie udało się zniwelować ich w całości. Przed nami jeszcze trzy etapy i kilkaset kilometrów w bardzo ciężkim terenie. Nie poddajemy się, jedziemy dalej i zbieramy cenne doświadczenie - powiedział Adam Tomiczek.
W czwartek na zawodników czeka najdłuższy etap tegorocznego Qatar Cross Country Rally. Organizatorzy zaplanowali odcinek specjalny liczący ponad 350 kilometrów.