Dakar 2019. Pilot Sebastiena Loeba nie wytrzymał. Grozi wycofaniem się z rajdu
Sebastien Loeb wygrał piąty etap Rajdu Dakar, ale jego pilot Daniel Elena jest wkurzony na organizatorów. Monakijczyk uważa, że przygotowana przez nich książka nawigacyjna jest fatalna i nie wyklucza wcześniejszego wycofania się z imprezy.
Nie oznacza to jednak, że Loeb i Elena tryskają humorem. Mają bowiem spore zastrzeżenia do organizatorów Dakaru. - Jesteśmy zadowoleni z naszej prędkości, ale nie z książki nawigacyjnej. W piątek wygraliśmy, w czwartek mieliśmy podobne tempo, ale przebiliśmy trzy koła i przejechaliśmy ostatnie 20 km na felgach. Taki urok tego rajdu. Jednak na trzecim etapie wielu z nas straciło mnóstwo czasu z powodu książki - powiedział Elena.
Pilot Loeba ma na myśli wydarzenia ze środy, kiedy to kilka załóg samochodowych i motocykliści zatrzymali się na 177 km. W instrukcji przekazanej przez organizatorów Dakaru pojawiła się bowiem informacja, że w tym miejscu znajdować się będzie wieża. Nie było jej, co wywołało konsternację wśród pilotów.
- Organizatorzy twierdzą, że książka jest idealna. To nonsens. Samochody, motocykle, wszyscy mieliśmy problemy w tym samym miejscu. Chcę, żeby osoby odpowiedzialne za Dakar zrozumiały, że to ich problem - dodał Elena.
Monakijczyk nie wyklucza, że jeśli błędy w książce będą się powtarzać, to razem z Loebem wycofa się z Dakaru. - Nie jestem pewny, czy będziemy kontynuować udział w rajdzie. Nie jestem zadowolony z organizacji, jaką tutaj widzimy. W piątek znów mieliśmy coś niedorzecznego w nawigacji, bo stosując się do instrukcji wjechaliśmy do zamglonego wąwozu. Sebastien rozumie mój gniew, ale ze względu na sponsorów wolałby kontynuować udział w Dakarze - stwierdził pilot Loeb.
Elena dostrzega plusy tego, gdyby odpuścił dalsze starty w Dakarze. - Weszlibyśmy na pokład samolotu, odpoczęlibyśmy i przygotowalibyśmy się do Rajdu Monte Carlo. Bo tak, będziemy całkowicie wypaleni przed startem nowego sezonu WRC - podsumował.