Rywalizacja w Rajdzie Maroka będzie bardzo mocna, bo w imprezie udział bierze pierwsza 30-stka motocyklistów z Dakaru. Oznacza to, że Maciej Giemza i Adam Tomiczek nie mogą liczyć na taryfę ulgową i jest to dla nich solidne przetarcie przed styczniowym Rajdem Dakar. W sobotę na trasę ruszą też samochody, w tym Jakub Przygoński.
Giemza zwraca uwagę na to, że piątkowy start był dość trudny, ze względu na kontuzję i warunki na trasie.
Czytaj także: Williams nie zamierza komentować zamieszania z Orlenem
- Prolog jechałem w sporym kurzu. Jednocześnie musiałem mieć się na baczności, żeby nie popełnić błędu. Trasa była niesamowicie śliska i musiałem cały czas pilnować tylnego koła. W sobotę ruszamy na pierwszy, długi odcinek specjalny. Wciąż zmagam się z bólem w dolnej części pleców i potrójnie czuję każdy wybój. Mam jednak nadzieję, że z czasem to ustanie i będę mógł w 100 proc. skupić się na solidnej jeździe - powiedział reprezentant Orlen Team.
ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
Lepiej ocenia przejazd Tomiczek, choć podkreśla, ze sobotni odcinek specjalny będzie dużym wyzwaniem. - Prolog za nami. Miał tylko 7 km. Przejechałem go bardzo spokojnie. W sobotę czeka nas ponad 200 km odcinka specjalnego. Nawigacja będzie z pewnością bardzo trudna, więc trzeba się będzie sprężać - informuje drugi z motocyklistów Orlen Team.
Czytaj także: Orlen ma dość Williamsa. Trudno mu się dziwić
Trudne zadanie stoi także przed Jakubem Przygońskim. Będzie to test sprawności nie tylko dla niego, ale także dla wyposażonego w nowe części samochodu. W sekcji samochodowej rajdu startuje czternastu Polaków. Przygoński wraz z Timo Gottschalkiem został ustawiony jako czwarty na liście. Załoga Orlen Team skorzysta jak zwykle z Mini John Cooper Works Rally.