Przyczepność zmieniała się z biegu na bieg, ale generalnie było jej coraz mniej, a błota na trasie coraz więcej. Po połowie okrążenia wszystkie auta wyglądały jednakowo, były w czarnym kolorze.
Zgodnie z przypuszczeniami, najgroźniejsi rywale tych zawodów to dobrze znani Skorupskiemu konkurenci z ubiegłego roku. Udawało się z nimi wygrywać, a jak pokazały czasy poszczególnych biegów, nadal są w zasięgu polskiego VW Polo. Sezon został rozpoczęty taktycznie, ale bez odpuszczania. Konkurencja jest silna i trzeba im to przyznać, grają zespołowo co - przy tak kontaktowym sporcie - jest ważne. Jednak celem jest zwycięstwo, a wynik pokazuje że Krzysztof Skorupski nadal liczy się w czołówce i jest solą w oku tych, którzy okrzyknęli się faworytami sezonu.
Krzysztof Skorupski rozkręcał się z okrążenia na okrążenie. Zaczął od piątego miejsca i potem awansował na czwarte i na trzecie w trakcie zawodów. Do biegu finałowego startował z czwartego pola. W biegu finałowym został lekko przyblokowany, ale po pierwszym zakręcie udało się przebić do przodu i gonić czołówkę. W zawodach zwyciężył Jussi-Petteri Lepipihalme, prowadził od startu do mety, nie dając się wciągnąć w wir walki. Krzysztof jechał na drugiej pozycji jednak nie wykonał przejazdu przez Joker Lap obowiązkowego dla każdego zawodnika. Po wykonaniu tego manewru wrócił na trasę jako trzeci. Polaka wyprzedził Andreas Bakkerud, który Joker Lapa wykonał na samym początku.
Kolejną areną zmagań będzie Francja już za dwa tygodnie.
Trzecie miejsce Skorupskiego na początku sezonu
Krzysztof Skorupski rozpoczął starty w Mistrzostwach Europy Rallycross 2012 od trzeciego miejsca na podium. Oprócz walki z rywalami trzeba było walczyć z warunkami na trasie. Pogoda zafundowała kierowcom wyjątkowo trudną trasę z wieloma pułapkami.
Źródło artykułu: