Greinbach nie wybacza błędów - Skorupski po III rundzie Mistrzostw Europy Rallycross

Rywalizacja w Super 1600 podczas tegorocznych Mistrzostw Europy jest wyjątkowo wyrównana. Teraz liczą się setne sekundy a nie dziesiętne. Nawet najmniejszy błąd potrafi zabrać wynik zbierany przez cały weekend.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Krzysztof Skorupski w finale, III rundy Mistrzostw Europy Rallycross w Greinbach, dostał się w wir walki i atakując po zewnętrznej stronie otarł się o trawę i tym samym stracił nieco prędkości. Rywale wykorzystali to. Polak mimo startu z drugiego pola musiał przedzierać się ponownie na miejsce na podium. Niestety przed nim jechali wolniejsi zawodnicy i zanim ich wyprzedził, czołówka zdążyła już się oddalić. Skorupski awansował na piątą pozycję i już ją utrzymał do mety. W zawodach zwyciężył Urlik Linnemann startujący w Peugeocie 207, to jego pierwsze zwycięstwo w Mistrzostwach Europy mimo, że ma na koncie tytuł wicemistrza Europy. Drugie miejsce wywalczył Andreas Bakkerund (Renault Twingo), który objął prowadzenie w klasyfikacji Super 1600.

Polski kierowca ponownie otarł się o top 3. Jednak jak sam przyznał, liczył na podium. Nie bez powodu, w ubiegłym roku tutaj wygrał, a czasy z kwalifikacji pokazały, że jest faworytem do miejsca na w pierwszej trójce.

To był bardzo wyrównany wyścig. Pierwszego dnia aż 20 kierowców zmieściło się w jednej sekundzie! Łatwiej nie będzie. Konkurenci szybko się uczą. Trzeba zbierać siły przed kolejną rundą bo czasu jest bardzo mało. Już za tydzień Krzysztof Skorupski wystartuje w IV rundzie Mistrzostw Europy na torze w Nyirad na Węgrzech. To ulubiony obiekt polskiego zawodnika, ale za kierownicą auta Super 1600 wystartuje tutaj pierwszy raz.

W SuperCars tryumfował Timur Timerzyanov (Citroen DS3). Na drugim miejscu podium stanął jego kolega z zespołu Alexander Hvaal (Citroen C4). Oba Citroeny pochodzą ze stajni 13 krotnego Mistrza Europy - Kennetha Hansena. Podium uzupełnił kolejny Citroen, ale już z Francji za kierownicą którego startuje Davy Jeanney.

Derek Tohill (Ford Fiesta) sprawił swoim rywalom niespodziankę w biegu finałowym. Prowadził w finale A TouringCars, jednak podczas przejazdu przez Joker Lap wykonał niekontrolowany obrót. Dzięki temu na pierwsze miejsce awansował Robin Larsson (Skoda Fabia RWD), który w debiucie stanął na najwyższym stopniu podium. Robin to syn Larsa Larssona który startował w klasie SuperCars Skodą Fabią, a wcześniej Audi A4. Drugi w Greinbach był Anton Marklund (Ford Fiesta). Trzecie miejsce wywalczył wielokrotny Mistrz Polski - Czech Roman Castoral startujący w Oplu Astra OPC.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×