Do igrzysk w Rio de Janeiro zostało zaledwie kilka tygodni, a napływające z Brazylii informacje są cały czas mocno niepokojące. Jedynym pozytywem ostatnich tygodni było oświadczenie, że wszystkie obiekty, w których mają odbywać się rywalizacje sportowe, są gotowe. Jednak zatoka, na której mieli się ścigać żeglarze i windsurferzy, jest nadal zanieczyszczona w stopniu skandalicznym, a nie jest to wcale jedyny problem organizatorów.
W Rio i okolicach szaleje przenoszony przez komary wirus Zika, który nadal nie jest do końca rozpoznany i opisany przez naukowców. Jest pewne, że jest niebezpieczny dla kobiet w ciąży, ale poza tym niewiele jest jasne. Sportowcy i kibice będą wystawieni na ryzyko dla zdrowia, którego stopnia i konsekwencji nie da się przewidzieć.
Drugim problemem jest fatalna sytuacja gospodarcza kraju, a Rio w szczególności. Wydatki związane z organizacją igrzysk całkowicie zrujnowały budżet miasta i od kilku miesięcy nie płaci ono żadnych swoich zobowiązań. To oznacza brak pieniędzy dla szkół, szpitali czy komunikacji miejskiej, ale również to, że pracownicy wszystkich służb publicznych nie otrzymują swoich pensji. W środę strajkowali w tej sprawie policjanci i żołnierze.
#Brazil’s Globo Attacks Protesting Cops to Protect Its Olympics Payday https://t.co/VRngNz0EFT #uproxx
— Vishma Rai (ϑ ℛai) (@vrai777) 30 czerwca 2016
Stanęli na lotnisku w Rio i witali wszystkich przylatujących wielkim transparentem po angielsku: Witamy w piekle! Ani policjanci ani strażacy nie otrzymują pensji, więc ktokolwiek przyjedzie do Rio, nie będzie bezpieczny.
Biorąc pod uwagę aktualną sytuację ekonomiczną w Brazylii, trudno się spodziewać jakiejkolwiek poprawy sytuacji w Rio do czasu rozpoczęcia igrzysk.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski vs Ronaldo: starcie odmiennych osobowości (źródło TVP)
{"id":"","title":""}