Co cztery lata Aleksandrę Sochę regularnie wymienia się wśród zawodniczek, które w szermierce mogą zdobyć dla Polski medal na igrzyskach olimpijskich. Łącznie reprezentantka AZS-u AWF-u Warszawa zdobyła osiem medali na mistrzostwach świata i Starego Kontynentu, ale nigdy nie stała jeszcze na olimpijskim podium.
Przed wylotem do Rio de Janeiro w rozmowach z dziennikarzami Socha zapowiadała, że stać ją realnie na walkę o medal. Dla sześciokrotnej mistrzyni Polski (ostatni taki sukces w 2015 roku) rywalizacja w Brazylii będzie najprawdopodobniej ostatnią szansą, by osiągnąć sukces na igrzyskach olimpijskich.
W tym sezonie generalnym sprawdzianem dla Sochy były mistrzostwa Europy, które pod koniec czerwca odbyły się w Toruniu. 34-latka przed rodzimą publicznością nie powtórzyła sukcesu z Zagrzebia (2013 rok - brązowy medal) i odpadła z rywalizacji w ćwierćfinale, zajmując ostatecznie szóste miejsce.
Ten wynik utwierdził jednak Polkę w przekonaniu, że nadal pozostaje w kontakcie z szeroką światową czołówką. Co prawda trudno uznać Sochę za pewniaczkę do medalu w Rio de Janeiro, ale przy odrobinie szczęścia - wykorzystując swoje ogromne doświadczenie i determinację - mistrzyni Europy z Kopenhagi z 2004 roku jest w stanie wedrzeć się do strefy medalowej.
W Brazylii Socha wystartuje w szabli indywidualnie (8 sierpnia) oraz drużynowo (13 sierpnia).
ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga: Ze słabszej grupy łatwiej awansować do ćwierćfinału z pierwszego miejsca