Podopieczni Dagura Sigurdssona rywali ze Skandynawii pokonali pewnie, choć w drugiej połowie ich kibice najedli się strachu. Niemcy popełniali dużo prostych błędów i potrafili zmarnować 4-bramkowe prowadzenie, w decydujących momentach spotkania zachowali jednak zimną krew.
- Jesteśmy z tego występu zadowoleni - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty skrzydłowy Tobias Reichmann. - Spisaliśmy się dobrze zarówno w obronie, jak i ataku. Kiedy rywale nas doścignęli, nie straciliśmy głów, tylko trzymaliśmy się naszego systemu gry. Zasłużyliśmy na ten sukces.
Z występu swojej drużyny zadowolony jest też trener Sigurdsson. - Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny, fizyczny mecz. Tak właśnie było - mówi. - Rywalom szyki pokrzyżowała kontuzja Lukasa Nilssona i trzy wykluczenia Tobiasa Karlssona. Jesteśmy szczęśliwi, ale wiemy też, że jedna wygrana w grupie niczego nie oznacza.
- To było naprawdę trudne starcie, jak każdy w grupie - dodaje Wiede. - Chcemy zwyciężać w każdym kolejnym spotkaniu i awansować do ćwierćfinału. Tam może zdarzyć się wszystko. Kiedy rywale nas dogonili, nie pogubiliśmy się. Wiedzieliśmy, że jesteśmy lepsi.
Za dwa dni Niemcy zmierzą się z Polakami. - Słyszałem, że macie trochę problemów z urazami - mówi Reichmann. - Jesteście jednak mocnym doświadczonym zespołem, a nasza drużyna ciągle jest młoda. Musimy uważać na Jureckiego, Szmala, Lijewskiego oraz grę z obrotowym. Każdy wynik będzie możliwy.
Kamil Kołsut z Rio de Janeiro
Zobacz wszystkie korespondencje z Rio de Janeiro -->
ZOBACZ WIDEO Polacy faworytami nie są, ale nie można ich lekceważyć (źródło TVP)
{"id":"","title":""}