Rio 2016: Egipcjanie postraszyli Słoweńców

Po słabej pierwszej połowie Słoweńcy w drugiej części gry zdołali uratować zwycięstwo nad szczypiornistami z Egiptu. Grupowi rywale Polaków wygrali 27:26, jednak nie mogą być zadowoleni ze swojej postawy.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Piłka ręczna WP SportoweFakty / Piłka ręczna

Po świetnych spotkaniach sparingowych Słoweńców widziano w roli czarnego konia zawodów. Dean Bombac, Uros Zorman, Vid Kavticnik - oni mieli dać rodakom najlepszy wynik w historii igrzysk. Tymczasem mecz długo nie układał się po myśli zespołu z Bałkanów.

Egipcjanie postawili poprzeczkę bardzo wysoko. Zagrali twardo, przechodzili z obrony 6-0 do indywidualnego krycia. Słoweńscy rozgrywający mieli problem ze sforsowaniem szeregów defensywnych rywali. Błyszczał jedynie Marko Bezjak, który często stawiał na indywidualną szarżę.

Niespodziewanie to przedstawiciel Afryki dominował na parkiecie. Egipt odpowiadał trafieniami Ahmeda El-Ahmara, wykorzystując słabszy dzień słoweńskich bramkarzy. Ani Matevz Skok ani Gorazd Skof nie wnieśli zbyt wiele do gry. Pętla na szyi faworytów zaczęła zaciskać się coraz mocniej, gdy rywale w 36. minucie objęli prowadzenie 19:16.

Być może El-Ahmar i koledzy dowieźliby sukces do końca spotkania, gdyby nie dwa niepotrzebne wykluczenia. Egipcjanie przez prawie dwie minuty grali w podwójnym osłabieniu i pozwolili Słoweńcom po raz pierwszy wyjść na prowadzenie. Wydawało się, że podopieczni Veselina Vujovicia od tego momentu będą kontrolować spotkanie. Wprawdzie odskoczyli na trzy bramki, ale w końcówce na potęgę marnowali sytuacje. Na minutę przed końcem mistrzowie Afryki doprowadzili do remisu. ZOBACZ WIDEO Sławomir Szmal: zawiedliśmy i tyle (źródło TVP) Szmal: zawiedliśmy i tyle

Zespół z Bałkanów opanował jednak sytuację. W decydującym momencie nie zawiódł 19-letni Blaz Janc, który w spotkaniu popisał się ośmioma trafieniami, nie myląc się ani razu. Egipt dostał jeszcze szansę od losu, lecz piłka w ostatniej akcji nie trafiła do koła i Słoweńcy mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Wymęczonego zwycięstwa. Wygląda na to, że forma ze sparingów została w Europie.

Słowenia - Egipt 27:26 (15:15)

Słowenia: Skok, Skof - Blagotinsek 2, Henigman, Kavticnik 4, Janc 8, Dolenec 1, Cingesar, Poteko, Gaber 2, Zorman, Bezjak 7, Razgor 2, Bombac.

Egipt: Khalil, Hendawy - Abouebaid 3, Ramadan 2, Eissa 4, Amer, Elbassiouny 3, Elmasry, Hashem, El-Deraa 1, El-Ahmar 7, Mohamed 2, Shebib 3, Sanad 1.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×