Przed startem zmagań w Rio Amerykanie byli typowani w gronie faworytów do zdobycia złotego medalu. Ich pierwszym przeciwnikiem byli ambitni i waleczni Kanadyjczycy. Początek spotkania należał do podopiecznych Glenna Hoaga, którzy po prostu grali skuteczniej.
Na przestrzeni całego pojedynku Amerykanie mieli swoje szanse, ale nie potrafili pójść za ciosem. W trzeciej partii prowadzili 19:17, by za chwilę przegrywać 19:21. Choć końcówka była emocjonująca, to wygrali ją Kanadyjczycy, tym samym kończąc mecz.
- Nie byliśmy konsekwentni. W pierwszym secie nie graliśmy dobrze zagrywką, a w trzecim nie mieliśmy przyjęcia. Kanadyjczycy zagrali świetnie, ale po swojej drużynie oczekuję lepszej gry - powiedział David Lee.
- To było bardzo trudne spotkanie i jestem zawiedziony. Postawa Kanadyjczyków nie była dla mnie zaskoczeniem, spodziewałem się zaciętej walki. Natomiast my zagraliśmy źle na zagrywce i mieliśmy dużo problemów w grze na siatce - ocenił John Speraw. - Tak naprawdę czułem, że mentalnie jesteśmy w dobrym miejscu - dodał trener.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Łomacz: z każdym meczem chcemy grać lepiej (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Pięć z siedmiu siatkarzy reprezentacji USA, którzy rozpoczęli spotkanie w wyjściowym składzie debiutuje na igrzyskach olimpijskich. Jednak są już ograni na arenie międzynarodowej, występowali w Lidze Światowej czy Pucharze Świata.
- Ci zawodnicy sprawdzali się na najważniejszych turniejach. Mam nadzieję, że to były tylko nerwy. Oni nie popełniają takich błędów na co dzień. Spodziewam się, że w kolejnych spotkaniach będą maksymalnie zmotywowani - podkreślił kapitan Amerykanów, David Lee.
Kolejnym rywalem ekipy USA będą Włosi, którzy w pierwszym meczu rozbili Francuzów 3:0. Spotkanie odbędzie się we wtorek 9 sierpnia o godzinie 20:00 czasu polskiego.