Siatkarze Kanady udział w tegorocznych igrzyskach olimpijskich rozpoczęli od pojedynku z Amerykanami. Faworytem byli reprezentanci USA, typowani w gronie zespołów, które mają walczyć o złoty medal.
- Byliśmy skazywani na porażkę w tym meczu, zresztą w grupie też nie jesteśmy faworytem - szczerze powiedział Freddie Winters. - Nasza reprezentacja jest naprawdę zmotywowana - dodał kapitan zespołu.
Już początek spotkania pokazał, że Kanadyjczycy grają dokładniej i skuteczniej, zaś w szeregach reprezentacji USA na pierwszy plan wychodziły jej mankamenty. Na przestrzeni całego meczu Amerykanie nie zdołali przełamać rywali.
- Dla nas było to długie lato pełne pracy, pracy i jeszcze raz pracy. W trakcie Ligi Światowej zmierzyliśmy się z dobrymi zespołami. Musimy wciąż doskonalić swoją grę. USA po prostu nie zagrało dobrego meczu - przyznał trener Glenn Hoag.
ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: mam nadzięję, że będziemy grali jeszcze lepiej (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Chcieliśmy po prostu udanie zainaugurować igrzyska, skupić się na swojej grze. Byliśmy w stanie narzucić presję na rywali, dzięki czemu zwyciężyliśmy - powiedział z kolei John Perrin, który zaliczył bardzo dobry występ. - Jesteśmy zadowoleni. Pokonaliśmy tremę w pierwszym secie i wygraliśmy. Amerykanie zagrali twardo, więc jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się zwyciężyć - podkreślił gwiazdor kanadyjskiej ekipy, Gavin Schmitt.
W potyczce z Amerykanami podopieczni Hoaga pokazali, że trzeba się z nimi liczyć podczas tych igrzysk w Rio. - To dla nas ważna wygrana. Jeśli chcemy uczynić krok naprzód, musimy wygrywać takie spotkania. To dla nas dobry start turnieju, liczę na więcej zwycięstw - zaznaczył Perrin.
- Dla mnie motywacja do jak najlepszych występów jest tutaj - powiedział Schmitt, wskazując flagę Kanady na swojej koszulce. - Jesteśmy w Rio, by reprezentować Kanadę i chcemy to zrobić jak najlepiej potrafimy. Chcemy udowodnić, że jesteśmy w stanie walczyć z każdym i pokonać każdego - wyjaśnił.
W grupie A Kanadyjczycy zmierzą się jeszcze z Brazylią (w nocy z 9 na 10 sierpnia polskiego czasu), Francją (11 sierpnia), Meksykiem (w nocy z 13 na 14 sierpnia) oraz Włochami (w nocy z 15 na 16 sierpnia).