Wygrana reprezentacji Polski nad Chorwacją w ćwierćfinale turnieju piłki ręcznej mężczyzn podczas igrzysk olimpijskich w Rio była zaskoczeniem dla chyba wszystkich. Przegrani opuszczali parkiet zaskoczeni końcowym wynikiem. - Jestem w szoku. Dwa miesiące pracowaliśmy, aby przygotować się do turnieju i wszystko na nic.
Ta porażka do mnie nie dociera, podobnie jak w rozgrywkach grupowych z Katarem. Nie wiem jaka jest przyczyna klęski - powiedział po meczu Domagoj Duvnjak. - Bielecki nas zabił uderzeniami z daleka. Po przerwie udało nam się dogonić rywali, ale potem popełniliśmy kolejne błędy - dodał zdenerwowany Chorwat.
- To był dla nas najważniejszy mecz. Szczególnie w pierwszej połowie graliśmy źle. Straciliśmy 18 bramek, do tego Bielecki rzucał z dystansu. Robiliśmy co w naszej mocy żeby odwrócić losy spotkania, ale nie udało się - skomentował porażkę Jakov Gojun, który w końcówce otrzymał czerwoną kartkę. - To jest sport. Porażka może mieć swoje dobre strony, mam nadzieję, że dla nas będzie krokiem do przodu. Najgorsze jest to, że dogoniliśmy Polaków, ale potem nie udało nam się wykorzystać szansy. Na pewno nie zabrakło nam sił, ale koncentracji - podsumował Marko Kopljar.
ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Tam gwiazdy zbierają się 2-3 tygodnie i granie.
Tutaj więcej czasu spędza się razem, przygotowania są dłuższe Czytaj całość