Rio 2016. Angelika Cichocka zawiedziona: Sport bywa okrutny

PAP / Tytus Żmijewski
PAP / Tytus Żmijewski

Angelika Cichocka pożegnała się już z igrzyskami olimpijskimi. Niestety, nie zaliczy ich do udanych. Słabo wypadła zarówno w biegu na 1500m jak i 800m.

Zwłaszcza ten pierwszy dystans w ostatnim czasie stał się jej koronnym. W lipcu, w Amsterdamie, Angelika Cichocka wywalczyła złoty medal mistrzostw Europy. Kibice mieli zatem prawo wiele od niej wymagać. Niestety, swój udział nasza reprezentantka zakończyła na półfinale. Pierwsze rozczarowanie.

Fani po cichu liczyli jednak na to, że Cichocka powetuje sobie słaby występ na 1500 m, biegiem na niespełna połowę krótszym dystansie (800 m). Niestety, także i w tym przypadku skończyło się na półfinale (do finału awansowała jedynie Joanna Jóźwik).

"Sport bywa okrutny. Jechałam do Rio z aspiracjami i marzeniami. Na mojej drodze jednak znów pojawiły się przeszkody, które ciężko było pokonać. Nie byłam więc do końca sobą tu w Rio" - napisała na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

Polka stanowczo podkreślała w trakcie trwania igrzysk w Rio de Janeiro, że jest dobrze przygotowana do imprezy. Problem jednak tkwił w czymś innym.

"Pamiętajcie, że niezależnie od wyniku, zawsze daję z siebie wszystko! Boli, że czasami dzieją się rzeczy niezależne od nas i mimo ciężkiej pracy, nie zawsze układa się po naszej myśli" - zakończyła.

Dodajmy, że finał biegu na 800 m, z udziałem Joanny Jóźwik, odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu. Początek zmagań o godz. 2:15.

ZOBACZ WIDEO "Po raz pierwszy komentatorzy z innych telewizji przybijali nam piątki" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: