Rio 2016: regres szwedzkiej piłki ręcznej. Rywale Polaków nie tak groźni jak w Londynie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Szwecji będzie czwartym rywalem polskich piłkarzy ręcznych podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro (grupa B). Skandynawska ekipa nie pozostawiła dotychczas po sobie korzystnego wrażenia.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5

Igrzyska pod znakiem srebra

Szwedzi mogą pochwalić się dość bogatym dorobkiem olimpijskim. W Rio de Janeiro biorą udział w igrzyskach po raz ósmy. Jak dotąd ponad połowę swoich startów zakończyli na podium. Co ciekawe, zawsze ze srebrnym medalem. Na 2. miejscu finiszowali w Barcelonie (1992), Atlancie (1996), Sydney (2000) i Londynie (2012).

Co ciekawe, ich olimpijski występ w stolicy Wielkiej Brytanii był jedynym, jakiego doświadczyli w XXI wieku przed przyjazdem do Brazylii. Obecna impreza nie układa się jednak po ich myśli. Przegrali wszystkie trzy mecze - 29:32 z Niemcami, 25:26 z Egiptem i 24:29 ze Słowenią. - Szwecja nieprzypadkowo poległa w każdym ze spotkań. To nie jest ten sam zespół, co przed trzema czy czterema laty - nie ma wątpliwości Bogdan Kowalczyk, były trener reprezentacji Polski (1992-1994). Skandynawska drużyna wciąż natomiast nie straciła szans na wywalczenie awansu do fazy pucharowej.

2
/ 5
Mattias Andersson
Mattias Andersson

Bramkarze:

Mimo 38 lat karku, pierwszym wyborem na pozycji golkipera wciąż jest Mattias Andersson. Bramkarz SG Flensburga-Handewitt był jednym z członków zespołu, który przed czterema laty poznał smak olimpijskiego srebra. W niemieckich klubach występuje nieprzerwanie od 2001 roku. Jego konkurent, znacznie mniej doświadczony, 26-letni Mikael Appelgren, również na co dzień rywalizuje w Bundeslidze. Obecnie jest zawodnikiem Rhein-Neckar Löwen.

Skrzydłowi:

Szwedzcy trenerzy zdecydowali się zabrać do Rio de Janeiro zaledwie jednego nominalnego prawoskrzydłowego - Mattiasa Zachrissona. I rzeczywiście szczypiornista Füchse Berlin zawsze spędza na boisku ponad 50 minut. Po drugiej stronie, w wyjściowym ustawieniu igrzyska rozpoczynał 32-letni Fredrik Petersen, ale ze Słoweńcami swoją szansę otrzymał utalentowany 20-latek Jerry Tollbring. Młodzieniec wyróżnia się w Brazylii doskonałym egzekwowaniem rzutów karnych. Wykorzystał każdą z 12 takich prób.

3
/ 5
Kim Andersson (nr 5)
Kim Andersson (nr 5)

Rozgrywający:

Reprezentacja Szwecji dysponuje kilkoma uznanymi nazwiskami w drugiej linii. Ostatnimi czasy na szczególną uwagę zasługują Johan Jakobsson oraz Lukas Nilsson, uznawany za jednego z najlepszych graczy młodego pokolenia na świecie (ur. 1996 r.). W składzie znajduje się również utytułowany, 33-letni Kim Andersson, ale nie odgrywa on już w kadrze pierwszoplanowej roli.

Obrotowi:

Na pozycji obrotowego Szwedzi posiadają dwóch specjalistów od obrony. Za formowanie szczelnej defensywy odpowiadają przede wszystkim Tobias Karlsson oraz Jesper Nielsen. Uzupełnia ich Andreas Nilsson, na co dzień odgrywający ważną rolę w węgierskim Telekomie Veszprém. Jego zadania koncentrują się głównie na walce w ofensywie, ale podczas turnieju w Rio de Janeiro ich realizacja nie wychodzi mu na razie najlepiej.

4
/ 5
Ola Lindgren (pierwszy od lewej) i Staffan Olsson (drugi od lewej)
Ola Lindgren (pierwszy od lewej) i Staffan Olsson (drugi od lewej)

Nim dostąpili zaszczytu prowadzenia kadry, wspólnie osiągali w narodowych barwach ogromne sukcesy jako zawodnicy. Oboje mają w swoim CV trzy srebrne medale olimpijskie, zdobyte w latach 1992-2000. Cieszą się w kraju dużym zaufaniem, ponieważ za sterami reprezentacji stoją już od 2008 roku. Tym samym posmakowali również srebra igrzysk w roli szkoleniowców. Lindgren na co dzień trenuje rodzimy IFK Kristianstad, natomiast Olsson jest asystentem Zvonimira Serdarusica w Paris Saint-Germain HB.

5
/ 5
Johan Jakobsson (nr 19)
Johan Jakobsson (nr 19)

Gwiazda: Johan Jakobsson

Prawy rozgrywający SG Flensburga-Handewitt wyrósł na podstawową armatę szwedzkiej reprezentacji. Do Rio de Janeiro przyjechał po znakomitym, w swoim wykonaniu, EHF Euro 2016. Szwedzi ukończyli bowiem zmagania w mistrzostwach Europy dopiero na 8. miejscu, ale gdyby nie Jakobsson, ich rezultat byłby jeszcze gorszy. Jego starania nie przeszły bez echa. Został wybrany do "siódemki" turnieju. W Brazylii nadal ma duży wpływ na grę swojej drużyny.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)