Gdyby nie ich praca, życie paraolimpijczyków w Rio de Janeiro byłoby dużo trudniejsze. Choć wielu wolontariuszy nie mówi w innym języku, niż portugalski, ze sportowcami dogadują się znakomicie. Po raz kolejny można się przekonać, że uśmiech i przyjazne usposobienie to najlepsze esperanto.