Paweł Fajdek zdradził, że po wywalczeniu złotego medalu mistrzostw świata w Pekinie miał problemy z opuszczeniem stadionu. - Zostałem osaczony, dwóch Chińczyków złapało mnie za ręce, jeden za nogę i powiedzieli, że jak sobie nie zrobię z nimi zdjęcia, to mnie nie puszczą. Nie ma się co śmiać, ja byłem w szoku, to było straszne - powiedział polski młociarz.