MŚ 2014: Finlandia - powrót na salony po 32 latach

W mistrzostwach świata, które zostaną rozegrane w Polsce wystąpią 24 najlepsze ekipy. Prezentujemy sylwetkę Finów, którzy zagrają w grupie B w Katowicach.

Finlandia to zespół interesujący, który dał o sobie znać, zajmując miejsce tuż za podium podczas Mistrzostw Europy 2007. W grupie wyprzedzili wtedy Bułgarię i Włochy, a w kolejnej fazie pokonali między innymi Polaków. W Lidze Światowej brali udział dziesięć razy, z czego czterokrotnie uplasowali się w czołowej dziesiątce.

Ich wyniki w mistrzostwach świata to zupełnie inna historia, ale czy zdołają poprawić swój najlepszy dotychczasowy rezultat? Będzie trudno. Finowie zagrają w grupie B w Katowicach, gdzie będą mierzyć się z Brazylią, Niemcami, Kubą, Koreą i Tunezją.

Historia występów w mistrzostwach świata

Reprezentacja Finlandii stosunkowo wcześnie pojawiła się na międzynarodowych salonach, bo już w drugiej edycji mistrzostw świata, które organizowane były w Moskwie w 1952 roku. Uplasowali się na samym końcu stawki, na jedenastym miejscu, przegrywając wtedy wszystkie mecze z Węgrami, Bułgarią i Polską. Co więcej, drużyna wywalczyła wtedy zaledwie 29 małych punktów w trzech meczach (sety rozgrywano wtedy do 15). Finowie w meczach o miejsca 7-11 zdołali urwać seta przeciwko Libanowi i był to ich największy sukces w debiutanckim występie.

W ciągu 30 lat (1952-1982) udało im się pięciokrotnie wystąpić w imprezie, by walczyć o miano najlepszej drużyny globu. Okazało się, że miejsce uzyskane w debiucie było ich najlepszym rezultatem, pomimo tego, że byli wtedy najgorszą drużyną.

W swoim ostatnim starcie na mundialu Finowie trafili do grupy z Koreą, Chinami oraz Francją, przegrali wszystkie trzy spotkania, ale doprowadzili do tie-breaka z Trójkolorowymi. Ostatecznie zostali sklasyfikowani na 17. miejscu.

Droga do MŚ 2014

Finowie musieli brać udział w eliminacjach europejskich. Z racji swojej wysokiej pozycji w rankingu, nie grali w I rundzie, ale trafili dopiero do ostatniej fazy, z której do mundialu kwalifikowały się ekipy z pierwszych miejsc oraz najlepsza z drugiej pozycji. Finlandia trafiła do grupy M, która swoje mecze rozgrywała w słowackim Popradzie.

O awans walczyły także Ukraina, Słowacja i Grecja. Finowie tylko z gospodarzami musieli rywalizować przez pięć setów, ale nawet jeżeli przegraliby to spotkanie, to i tak zajęliby pierwsze miejsce w grupie. Zarówno z Ukrainą, jak i Grecją, Finlandia zwyciężyła w stosunku 3:1.

Finowie gościli w Polsce podczas Ligi Światowej 2012
Finowie gościli w Polsce podczas Ligi Światowej 2012

Skład drużyny

Rozgrywający: Mikko Esko, Eemi Tervaportti

Atakujący: Lelu Ojansivu, Urpo Sivula

Środkowi: Tommi Siirila, Konstantin Shumov, Jukka Lehtonen, Matti Oivanen

Przyjmujący: Niklas SeppanenOlli Kunnari, Antti Siltala, Mikko Oivanen

Libero: Lauri Kerminen, Timo Tolvanen

Trener: Tuomas Sammelvuo

Największa gwiazda

Jednym z najbardziej doświadczonych rozgrywających podczas mistrzostw świata jest Mikko Esko. 35-letni zawodnik urodzony w Vammali aktualnie występuje w Guberni Niżnyj Nowogród. W swojej karierze, oprócz nagród zdobytych w ojczyźnie, trzykrotnie wybierany był najlepszym zawodnikiem ligi włoskiej. Zdobywał także mistrzostwa Niemiec oraz Belgii.

Zawodnikami, najbardziej znanymi polskim kibicom będą bracia Matti i Mikko Oivanen. Obaj występowali w PlusLidze. Matti - zasilał szeregi Indykpolu AZS Olsztyn w poprzednim sezonie, natomiast Mikko występował w Asseco Resovii Rzeszów, a od października będzie zawodnikiem Cerradu Czarnych Radom.

Szanse

Finlandia jest zespołem, który potrafi sprawiać niespodzianki. W swojej grupie wydaje się być faworytem do awansu do II fazy obok Brazylii, Niemiec i Kuby. Drużyny Korei i Tunezji z pewnością będą chciały sprawić niespodzianki, ale te cztery ekipy mogą być poza zasięgiem. Finowie po udanych mistrzostwach Europy w 2007 roku, nie wykorzystali szansy na awans do mundialu, który rozgrywany był w 2010 roku we Włoszech. Po 32 latach znów zagrają wśród najlepszych drużyn na świecie i patrząc z tej perspektywy - sam udział jest dla nich sukcesem.

Komentarze (0)