Mecz Polaków z Serbami rozpocznie turniej mistrzostw świata 2014, następnego dnia obie drużyny pojadą do Wrocławia, gdzie już czekają na nie pozostałe reprezentacje grupy A. Po pierwszym meczu i Polakom i Serbom zostaną jeszcze cztery spotkania do rozegrania w tej rundzie. Dwa najniżej sklasyfikowane zespoły z grupy odpadają, a reszta przechodzi do drugiej rundy wraz z wynikami meczów pomiędzy sobą. W grupie A to właśnie Polska i Serbia są faworytami i prawdopodobnie oba zespoły spokojnie przejdą dalej, a wynik spotkania na Stadionie Narodowym będzie się liczył także w drugiej rundzie. - Nie mam poczucia, że ten mecz będzie trudniejszy albo ważniejszy niż inne. Oczywiście, to jest rozpoczęcie turnieju i na pewno lepiej byłoby wejść w mistrzostwa zwycięstwem, a nie porażką. I z powodu trudnych przeciwników w następnej rundzie i z powodu budowania pewności siebie w zespole. Ale to jest jednak tylko jeden mecz, grupowy, którego przegrana wcale nie wyklucza możliwości zostania mistrzem świata. Porażka zaboli, ale nic nam nie przekreśli. Z drugiej strony jeżeli wygramy to też nic jeszcze nie oznacza i czeka nas ogromna liczna kolejnych ciężkich spotkań, nie możemy uznać, że jesteśmy świetni, bo wygraliśmy mecz otwarcia - tonuje nastroje szkoleniowiec polskiej reprezentacji.
[ad=rectangle]
Na pewno mecz z Serbami jest specjalny, bo odbywa się na zamkniętym Stadionie Narodowym przy kilkudziesięciu tysiącach kibiców. Nie do końca przewidywalne są warunki, zwłaszcza nagłe porywy i zawirowania wiatru. Również psychicznie dla zawodników będzie to inne wydarzenie niż zwykły mecz i będą odczuwali większą presję. - Długo nad tym myślałem jak zdjąć presję z zawodników i przygotować ich do tego meczu. Szukaliśmy przeróżnych informacji o podobnych wydarzeniach, żeby mieć pojęcie o tym, co nas czeka. Staramy się przekazać im, że najważniejsza będzie koncentracja oraz że piłka i boisko są takie same. Pewną niewiadomą są warunki, w jakich będziemy grać i dlatego kluczowa będzie umiejętność szybkiej korekty swoich zachowań. Może się okazać, że z powodu wiatru nie możemy grać tak jak zwykle i na przykład trzeba będzie zmieniać zagrywkę albo rozgrywający będzie musiał grać krócej. Będziemy grali bez punktów odniesienia, która są istotne dla zawodników, zwłaszcza przy zagrywce i przy przyjęciu. To są rzeczy, których nie możemy wytrenować i dlatego kluczowa będzie umiejętność adaptacji i koncentracja. Ale dopiero jak zaczniemy grać to się okaże czy to potrafimy - trzeźwo stwierdza Stephane Antiga.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)