Mateusz Mika: Serbowie popełnili dużo błędów, ale nas to nie interesuje
Mateusz Mika był jednym z bohaterów meczu otwarcia mistrzostw świata w Polsce. - Każdy zastanawiał się przed tym spotkaniem, jak będzie się grało przy tych warunkach - powiedział przyjmujący.
Mateusz Lampart
Pierwsze spotkanie w grupie A mistrzostw świata było meczem dwóch najsilniejszych - na papierze - zespołów. Inauguracja przebiegła pod dyktando biało-czerwonych. Na podopiecznych Stephane'a Antigi stawiała większość ekspertów, ale nikt nie spodziewał się tak dużej różnicy między Polakami a Serbami.
- Pewne ciśnienie na pewno się pojawiło. Jeśli chodzi o mnie, to po wejściu na boisko ono ze mnie spadło - powiedział Mateusz Mika (z prawej)
W poprzednim sezonie Asseco Resovia Rzeszów wypożyczyła zawodnika do francuskiego Montpellier Volley. Rozgrywki w wykonaniu Miki były udane, ale rzeszowianie nie zdecydowali się na przedłużenie umowy z urodzonym w Kobiernicach graczem. Czy to był ich błąd? - Nie wiem. Zobaczymy jak spiszę się w kolejnym sezonie PlusLigi. Decyzja zarządu klubu i trenera była taka, jaka była. W kolejnych rozgrywkach będę grał w Gdańsku. Będę się starał pokazać z jak najlepszej strony. Priorytetem jest, aby osiągnąć z klubem więcej, niż to miało miejsce do tej pory - zakończył Mika.