Cwetan Sokołow: Na mistrzostwach nie ma słabych drużyn

Bułgarzy odnieśli zwycięstwo w inauguracyjnym występie na mistrzostwach. Pomimo wygranej 3:0 z Meksykiem, Cwetan Sokołow nie był do końca zadowolony z postawy zespołu.

W tym artykule dowiesz się o:

- To zdecydowanie nie był łatwy mecz, chociaż pewnie niektórzy tak pomyślą patrząc jedynie na wynik. Pierwsze spotkanie na tak dużej imprezie jak mistrzostwa świata jest zawsze trudne. Źle zagraliśmy na zagrywce, zresztą w każdym elemencie jest do czego się przyczepić. Zdajemy sobie sprawę, że potrafimy grać o wiele lepiej. W trakcie dnia przerwy przemyślimy naszą postawę z inauguracyjnego spotkania i wyciągniemy wnioski - powiedział po wygranej z Meksykiem, reprezentant Bułgarii, Cwetan Sokołow
[ad=rectangle]
Meksyk uznawany jest za najsłabszą drużynę grupy C. Pomimo walecznej postawy siatkarze z Ameryki Łacińskiej nie byli w stanie zagrozić wyżej notowanym Bułgarom. W kolejnym spotkaniu podopieczni Plamena Konstantinowa powinni spodziewać się trudniejszej przeprawy, gdyż ich rywalem będzie nieobliczalna ekipa Kanady. - Muszę podkreślić, że na tych mistrzostwach nie ma słabych drużyn. Każdy przyjechał do Polski po to, aby awansować do kolejnej fazy turnieju i każdy może sprawić niespodziankę w potyczce z teoretycznie lepszym zespołem. Meksyk może nie jest krajem, który ma bogatą historię siatkarską, ale awansowali do mistrzostw, więc na to w stu procentach zasłużyli - skomentował atakujący reprezentacji Bułgarii.

Przed czterema laty na mistrzostwach świata rozegranych we Włoszech Junaki zajęli 7. miejsce. Bombardier Bułgarów nie chce mówić o konkretnych celach swojej reprezentacji na trwającym mundialu. - Skupiamy się na tym, aby każdy kolejny mecz zagrać lepiej niż poprzedni. Może to zabrzmi banalnie, ale musimy grać każde spotkanie z uśmiechem i zostawić serce na boisku - powiedział Sokołow.

Od początku mistrzostw świata dużo się mówi o tym, że część drabinki, w której znajduje się grupa C jest o wiele łatwiejsza niż ta, w której skrzyżują się ze sobą grupy A i D. Jak do takich komentarzy odnosi się Cwetan Sokołow? - Nie mogę się z tym zgodzić. Słyszałem, że wielu ekspertów tak to ocenia. Oczywiście mają do tego prawo (śmiech). Jednak to my siatkarze jesteśmy w samym centrum rywalizacji i tak jak wspomniałem ja się z takimi opiniami nie zgadzam - zakończył Sokołow.

Z Gdańska dla SportoweFakty.pl, Karolina Biesik

Komentarze (1)
avatar
art87
2.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Plavi to byli Jugosłowianie a nie Bułgarzy. Choć też lud bałkański. Mianem Plavi określa się teraz Serbów