MŚ, gr. A: Możliwa wyprawa na poligon badawczy - zapowiedź meczu Polska - Wenezuela
Biało-czerwoni są bezapelacyjnym faworytem w spotkaniu przeciwko rywalowi z Ameryki Południowej. Trener Stephane Antiga prawdopodobnie da szansę pokazania się kilku dotychczasowym zmiennikom.
Wenezuelczycy zdają sobie sprawę, że w meczu z reprezentacją Polski są skazywani na pożarcie. Morale w ich szeregach jest jednak całkiem wysokie, ponieważ po pokonaniu Kamerunu 3:1 wciąż mają prawo realnie myśleć o wywalczeniu awansu do drugiej rundy. Wynik potyczki z faworyzowanymi gospodarzami nie zadecyduje bezpośrednio o ich "być albo nie być" w turnieju. - Doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu, że Polska jest bardzo silnym zespołem. Będziemy starali cieszyć się grą, tak jak robiliśmy to w pojedynku z Kameruńczykami. Chcemy zagrać na tyle dobrze, na ile nas obecnie stać - zapowiedział kapitan Kervin Pinerua.
Atakujący ten będzie z pewnością stanowił dla biało-czerwonych największe zagrożenie. Był on zdecydowanym liderem swojej drużyny w meczach z Argentyną oraz Kamerunem, w których zdobył łącznie aż 43 punkty, legitymując się przy tym skutecznością na poziomie 58 procent. Solidną bronią wenezuelskiej drużyny są także środkowi Fredy Cedeno oraz Jesus Chourio, wyróżniający się przede wszystkim w ofensywie. Selekcjoner Vincenzo Nacci ma natomiast największy ból głowy z obsadą pozycji przyjmującego. Zdążył już przetestować wszystkich czterech graczy, jakimi na niej dysponuje, ale żaden z nich nie pozostawił po sobie korzystnego wrażenia, pozwalającego z optymizmem patrzeć pod kątem kolejnych batalii.
- Rywalizujemy w naprawdę trudnej grupie, ale nasze aspiracje są duże, ponieważ mamy utalentowany zespół. Cieszy mnie przede wszystkim entuzjazm w nim panujący. Mam nadzieję, że to pomoże nam w kolejnych meczach - wyjaśnił 49-letni Włoch. O sukces przeciwko Polsce będzie jego podopiecznym niezmiernie trudno. Atmosfera w naszej reprezentacji jest przynajmniej równie optymistyczna, natomiast jeśli chodzi o umiejętności czysto siatkarskie, polscy siatkarze biją Wenezuelczyków na głowę. - Nie możemy przespać tego spotkania, ponieważ idealnie byłoby wejść do drugiej rundy z maksymalnym dorobkiem punktowym - przestrzegł jednak przez lekceważeniem rywala Blain.