Sobotnią rywalizację we wrocławskiej Hali Stulecia rozpocznie ciekawy pojedynek pomiędzy Argentyńczykami a Australijczykami. W lepszych nastrojach do spotkania przystąpią Albicelestes, którzy w swoim poprzednim meczu zanotowali pewny triumf nad Kamerunem. Natomiast podopieczni Jona Uriarte zanotowali porażkę w starciu z Serbami.
[ad=rectangle]
Australijczycy liczą nie tylko na poprawę swojej postawy, ale również na odniesienie zwycięstwa. - Mimo że nie był to wynik jaki chcieliśmy osiągnąć, to uważam, iż zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Graliśmy lepiej niż w ostatnim meczu z Polską i mamy nadzieję, że pokażemy się z jeszcze lepszej strony w spotkaniu z Argentyną. Liczę na to, że uda nam się zrealizować cel, jaki założyliśmy sobie przed mistrzostwami - przyznał kapitan drużyny, Aidan Zingel, nawiązując do chęci awansu do drugiej fazy czempionatu.
Przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata 2014 Argentyna, obok Polski oraz Serbii, była typowana w gronie faworytów do walki o zajęcie pierwszego miejsca w grupie A. Albicelestes są faworytem starcia z Kangurami, lecz o triumf nie będzie im łatwo, ich rywale są bowiem zespołem nieprzewidywalnym, który bazuje na dobrych warunkach fizycznych, ułatwiających grę w ataku i bloku, a w obronie dużymi umiejętnościami wykazuje się libero Luke Perry.
[i]
- Spotkanie z Australijczykami będzie dla nas trudne, bo Australia jest drużyną, która cały czas się rozwija, ma dużą pewność siebie, uzyskaną w ostatniej Lidze Światowej. W ekipie jest wielu młodych zawodników, którzy rozwijają się w dobrym kierunku i dysponują bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, mają dobry blok i atak - [/i]zauważył Julio Velasco.
Pojedynek przyniesie dodatkowe, pozaboiskowe emocje, naprzeciw siebie staną bowiem ojciec i syn. Jon Uriarte jest szkoleniowcem australijskiej reprezentacji, a Nicolas Uriarte dyryguje grą Argentyny. Jednak jak przyznał sam trener, taka sytuacja nie ma miejsca po raz pierwszy. - Cieszymy się z tego, że jako rodzina możemy się spełniać w tym, co kochamy. Będę się cieszył bez względu na wynik - zaznaczył Jon Uriarte.