Olli-Pekka Ojansivu: Walczymy o drugie miejsce w grupie

Finowie, choć przegrali z Brazylią 0:3, mogli opuszczać boisko z podniesionymi głowami. Aktualni mistrzowie świata musieli się mocno namęczyć, żeby zgarnąć komplet punktów.

Ostatnie piątkowe spotkanie w grupie B mistrzostw świata siatkarzy, mimo że trwało zaledwie trzy sety, przysporzyło kibicom wiele emocji. W dwóch pierwszych odsłonach grę prowadzili Brazylijczycy, ale do samego końca kroku dotrzymywali im Finowie. Kolejna partia to już znacznie lepsza gra Suomi, ale ostatecznie set i tak padł łupem Canarinhos. - Cieszę się, że mecz był tak wyrównany, ale jednocześnie jest mi przykro, że przegraliśmy 0:3. Radziliśmy sobie naprawdę dobrze, zwłaszcza w pierwszym i trzecim secie, dlatego szkoda, że nie udało się nic ugrać - przyznał cichy bohater spotkania Olli-Pekka Ojansivu
[ad=rectangle]
27-letni atakujący przez większość meczu znakomicie kończył akcje zespołu, notując w rywalizacji z aktualnymi mistrzami świata skuteczność na poziomie ponad 50 proc. Jego postawa była wielkim, choć nie jedynym plusem lekko przesłaniającym porażkę Suomi. - W meczu z Brazylią było wiele pozytywów, szczególnie w kontekście mojej współpracy z Eemim Tervaporttim, ponieważ dotychczas nie mieliśmy zbyt wielu okazji do wspólnej gry. Dlatego było to dla nas obu bardzo ważne spotkanie. Teraz możemy już mówić o normalnym zgraniu - wyjaśnił zawodnik, który w piątkowy wieczór, na oczach kilku tysięcy fińskich fanów, zdobył 12 punktów. - Nie jestem jakąś wielką gwiazdą, więc dla mnie starcie z takim przeciwnikiem i rywalizacja z tymi zawodnikami to świetna okazja do podnoszenia umiejętności i dalszej pracy nad sobą - dodał.

Finowie w Spodku mogą liczyć na doping kilku tysięcy swoich kibiców
Finowie w Spodku mogą liczyć na doping kilku tysięcy swoich kibiców

Canarinhos wcale nie wyglądali tego dnia na zespół wyraźnie lepszy. Wynik końcowy może być odrobinę mylący, co nie zmienia faktu, że drużyna z Ameryki Południowej na wygraną zasłużyła. - Wydaje mi się, że największym atutem Brazylijczyków było dużo większe doświadczenie. Oni wszyscy mają na swoim koncie wiele ciężkich meczów i było to widać w końcówkach setów, kiedy umieli się odpowiednio zachować i reagować na sytuację na boisku. To było decydujące - zaznaczył nasz rozmówca.

Finowie mają na koncie 5 punktów i plasują się na trzeciej pozycji w grupie B MŚ. W sobotę czeka ich starcie ze znajdującą się lokatę wyżej reprezentacją Niemiec (6 pkt.). Spotkanie zapowiada się niezwykle interesująco - To dla nas ważny mecz. W razie zwycięstwa możemy zająć na koniec rywalizacji drugie miejsce w grupie, co oczywiście nie jest konieczne do awansu, ale dla naszego zespołu ma olbrzymie znaczenie. Bardzo nam zależy na pokonaniu Niemców - wyjawił sympatyczny atakujący.

Z Katowic dla SportoweFakty.pl,
Marcin Olczyk

Źródło artykułu: