Olli Kunnari: Najpierw musimy awansować

Finowie, którzy wciąż nie są pewni gry w drugiej rundzie mistrzostw świata, skupiają się na razie na swoim ostatnim meczu w grupie B turnieju.

Nie udał się podopiecznym Tuomasa Sammelvuo sobotni mecz z Niemcami. Wygranie zaledwie jednego seta to osiągnięcie zdecydowanie poniżej oczekiwań. - W tych trzech przegranych partiach byliśmy daleko w tyle za rywalem, jeśli chodzi o zagrywkę i przyjęcie. Przeciwnicy wyrządzali nam serwisem sporo szkód, a my nie byliśmy w stanie odeprzeć ich naporu naszą zagrywką. To był klucz do takiego, a nie innego rezultatu końcowego - przyznaje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Olli Kunnari. [ad=rectangle]

Abstrahując od postawy na parkiecie, największym pozytywem występów Finów w Katowicach jest niewątpliwie doping ich kibiców, którzy w sile kilku tysięcy zjawiają się w Spodku na każdym meczu swoich ulubieńców. - Granie przy takiej widowni to znakomita sprawa. Jesteśmy w obcym kraju, a czujemy się jakbyśmy byli u siebie. Kibice wspierają nas niezależnie od wyniku, nawet gdy nam nie idzie, a to dla nas niezwykle istotne. Czujemy ich obecność. Doping dodatkowo nas motywuje i nie pozwala się poddawać. Niestety w meczu z Niemcami na więcej nie było nas już stać - wyjaśnia doświadczony przyjmujący.

Olli Kunnari to pewny punkt swojej reprezentacji
Olli Kunnari to pewny punkt swojej reprezentacji

Suomi mają za sobą dwie porażki z rzędu. Styl zwłaszcza w rywalizacji z Brazylią w piątek, był niezły, ale pocieszenie to marne. - Na pewno frustrujący jest dla nas fakt, że w tych meczach nie zdobyliśmy żadnego punktu, ale najwidoczniej po prostu na to nie zasłużyliśmy. Jesteśmy zawiedzeni, ale musimy zapomnieć o porażkach i skupić się na niedzielnej rywalizacji z Tunezją - przekonuje były gracz Indykpolu AZS-u Olsztyn.

Jako że awans Finlandii do dalszej części mistrzostw nie jest jeszcze pewny, za wcześnie, by mówić o przyszłości. - Przede wszystkim musimy pomyślnie zakończyć występy w tej grupie i znaleźć się w kolejnej rundzie mistrzostw. Wtedy zobaczymy, które punkty zabieramy ze sobą i jak wyglądać będzie dorobek przeciwników. Następnie pomyślimy jakie cele powinniśmy sobie wyznaczyć. Dostać się do najlepszej szóstki będzie niezwykle ciężko, zwłaszcza że prawdopodobnie wystartujemy w drugiej fazie mundialu z dwoma oczkami. Postaramy się walczyć i wygrać każdy kolejny mecz - deklaruje nasz rozmówca.

Z Katowic dla SportoweFakty.pl
Marcin Olczyk

Źródło artykułu: