Polskę stać na medal? "Po tym, co zobaczyłem, zmieniłem zdanie i wierzę mocno w medal"

Na trwających obecnie w naszym kraju mistrzostwach świata w siatkówce, polska kadra prezentuje się bardzo dobrze. W czterech meczach straciła tylko jednego seta. Czy stać nas na medal?

W tym artykule dowiesz się o:

Po pierwszej fazie turnieju Polacy mają komplet oczek i świetny dorobek w setach. Teraz jednak zaczną się schody, bo siatkarzom przyjdzie zmierzyć się z Amerykanami, Włochami, Irańczykami i Francuzami. To już nie zespoły pokroju Wenezueli czy Kamerunu. Forma, jaką prezentuje nasza kadra, może napawać optymizmem. Przede wszystkim trener Stephane Antiga zbudował ciekawy zespół, a zawodnicy stanowią drużynę.

- Oglądałem tak naprawdę jeden cały mecz, ten otwarcia, wiadomo dlaczego. Później gdzieś tam widziałem jakieś urywki setów. To co uderza w oczy, to to, że Antiga trafił z formą. Rewelacyjnie przygotował chłopaków na ten turniej. Mają poukładaną grę i stanowią drużynę. Wywalenie Kurka było dla mnie posunięciem va banque, gdyż trener postawił na spokój w szatni. Na razie to wygrywa. Zobaczymy jak się zaczną schody. Na razie wygląda to dobrze i chciałbym, żeby wyglądało to jak najlepiej. Organizacja, jaka jest taka jest, kodowanie jest bo jest, ale to są mistrzostwa i sporo kibiców ogląda te mecze w telewizji czy w halach. Siatkówka jest bardzo popularna. Chciałbym, żeby wygrali - powiedział opiekun Developresu SkyRes Rzeszów Marcin Wojtowicz.
[ad=rectangle]
Gra naszych siatkarzy może napawać optymizmem. Nadzieje kibiców po pierwszej fazie rozgrywek są spore. Trzeba jednak też patrzeć realistycznie i półfinał byłby naprawdę sporym osiągnięciem, a medal już sukcesem. - Medal jakikolwiek będzie sukcesem. Przed mistrzostwami mówiłem, że pierwsza czwórka to będą dla nich wyżyny. Po tym, co zobaczyłem, zmieniłem zdanie i wierzę mocno w medal. To będzie dla nas ogromny sukces. Stać jest tę drużynę na złoto, ale muszą też liczyć na dobry dzień. Wszystko musi grać do końca - dodał.

Nie da się ukryć, że największym zaskoczeniem w kadrze jest Mateusz Mika. Zawodnik, którego nie chciała Resovia Rzeszów, jest teraz niezwykle ważnym elementem w układance szkoleniowców kadry. - Resovia najpierw go oddała, później musiał migrować do Francji. Osoba trenera Blaina dużo zagrała. On u niego grał, pokazał się z dobrej strony w lidze francuskiej. Teraz w kadrze jest mocnym punktem. Ciągnąć grę i robić punkty ma kto inny, ale Mika jest bardzo dobrym uzupełnieniem tej szóstki. Na ten moment wszystko poukładane jest bardzo rozsądnie. On jest wkomponowany w tę maszynę. On bardzo pomaga. Odciąża Winiarskiego w przyjęciu, zdobywa punkty, a Zagumny nie boi się na niego grać - zakończył Wojtowicz.

Komentarze (1)
avatar
art87
10.09.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Marcin Wójtowicz to nie Tomasz Wójtowicz. Dlaczego robicie artykuł o opinii faceta, który widział tylko jeden mecz?