Mariusz Wlazły: Nie oczekujemy łatwych spotkań

Reprezentacja Polski poniosła pierwszą porażkę w mistrzostwach świata, przegrywając po wyrównanym spotkaniu z USA. Najwięcej punktów w polskiej ekipie wywalczył Mariusz Wlazły.

Reprezentacja Polski do II fazy awansowała z kompletem punktów, dzięki czemu porażka z USA nie przekreśla szansy na udział w kolejnej rundzie. Spotkanie z podopiecznymi Johna Sperawa było bardzo wyrównane, obie ekipy przez większość spotkania walczyły punkt za punkt. W grę obu drużyn wkradło się mnóstwo błędów własnych. 
[ad=rectangle]
Biało-czerwoni zagrali z pewnością słabszy pojedynek od tego z Argentyną czy Serbią, ale główną zasługą była postawa Amerykanów, którzy rozegrali najlepszy mecz w turnieju. - Na pewno zmiana hali jest dosyć istotną rzeczą. Graliśmy w trochę mniejszym obiekcie, teraz przenieśliśmy się do dużo większego. Nie ma to wpływu na naszą grę, ale na pewno inaczej się tu zagrywa. Mieliśmy trochę problemów z tym w meczu z USA. Oni to wykorzystywali i przekładali na grę na siatce. Trudno nam było postawić blok czy wyblokować piłkę i wyprowadzić swoją akcję - powiedział Mariusz Wlazły.

W meczach grupy A najsilniejszą bronią była właśnie zagrywka. Odrzucenie rywali od siatki procentowało w kolejnych akcjach. Tym razem Polacy nie tylko nie zaskakiwali liczbą asów, ale także popełnili w tym elemencie 17 błędów. - Nie mogliśmy ich złamać zagrywką, bo nie funkcjonowała ona jak należy - wyjaśnił atakujący.

Biało-czerwoni w czwartek zmierzą się z reprezentacją Włoch, która bez Iwana Zajcewa w środę nie poradziła sobie z Serbią. Biało-czerwoni jednak nie zamierzają lekceważyć przeciwnika. - Na tym etapie nie można oczekiwać łatwych spotkań, więc na pewno szykujemy się na trudny pojedynek i o tym, co było w meczu z USA - zapominamy. Jest on już historią i należy się skupić na następnym - zakończył Wlazły.

Komentarze (0)