Justin Duff: Nie mamy co liczyć na błędy rywali

Kanadyjczycy pokonali Kubę 3:2 na inaugurację zmagań w drugiej rundzie mistrzostw świata. Sukces osiągnęli w dużej mierze dzięki lawinie pomyłek z przeciwnej strony.

Postawa zespołu prowadzonego przez Glenna Hoaga przypominała klasyczne falowanie i spadanie. Najkrócej ujmując, jego podopieczni spisywali się po prostu w kratkę.

- Nie jesteśmy do końca zadowoleni. W pierwszej oraz drugiej partii w naszej grze brakowało spokoju. Nie pokazaliśmy się z korzystnej strony, byliśmy zdenerwowani i tak naprawdę ciężko stwierdzić, co wyglądało nie tak po naszej stronie. Kubańczycy grali dobrze, dlatego cieszę się, że pomimo stanu 1:2 w setach udało się ich pokonać w czwartej odsłonie, która następnie wywarła też wpływ na przebieg wydarzeń w tie-breaku - powiedział Justin Duff.
[ad=rectangle]
Kubańscy zawodnicy bardzo mocno pomogli Kanadyjczykom w odniesieniu zwycięstwa, popełniając w całym spotkaniu aż 38 błędów własnych! Wydaje się niemożliwe, by którykolwiek z kolejnych rywali siatkarzy z Ameryki Północnej był zdolny przebić "wyczyn" drużyny z Ameryki Łacińskiej.

- Tego nigdy nie wiadomo. Mam nadzieję, że zmierzymy się z zespołami, które popełnią dużo pomyłek (śmiech), ale przede wszystkim musimy zatroszczyć się o swoją grę. Ewentualne punkty zdobyte po błędach rywala to rodzaj bonusu, jednak nie mamy co na nie liczyć. Nigdy nie możemy myśleć w stylu "O, rywale pomylą się jeszcze tylko 5 razy i pojedynek zakończy się naszym triumfem" - dodał nowy środkowy Transferu Bydgoszcz.

Mało prawdopodobne, by poziom zaprezentowany przez graczy z Kraju Klonowego Liścia przeciwko Kubie wystarczył do pokonania kolejnych przeciwników w grupie F, którymi będą Finowie, Brazylijczycy oraz Niemcy. Myśląc o wywalczeniu promocji do trzeciej rundy mistrzostw świata 2014, muszą oni pokazać się z dużo lepszej strony.

- Pokazaliśmy w środę kilka ciekawych zagrań. Nie możemy jednak tak łatwo oddawać setów, ponieważ nasi kolejni rywale są zbyt dobrzy. Chcemy wywalczyć awans do kolejnej fazy, ponieważ nie czujemy się gorsi od Niemców czy Bułgarów, ale czeka nas o to prawdziwa bitwa. Najpierw musimy uporać się z Finlandią, a potem dać z siebie wszystko w następnych potyczkach i spróbować zdobyć jak najwięcej punktów - podsumował Duff.

Komentarze (0)