Reprezentacja Polski słabo rozpoczęła czwartkowe spotkanie. Zapowiadała się ciężka przeprawa z Italią, będąca naszym "być albo nie być" w turnieju. - Widać było, że był to ważny mecz i waga tego spotkania ciążyła na nas od początku. Włosi grali już praktycznie o honor i grało im się łatwiej - powiedział po meczu Paweł Zatorski.
[ad=rectangle]
- Myślę, że mecz z USA mógł być ciekawszy. W czwartek widać było tę nerwowość w naszych poczynaniach, przynajmniej w I secie. Później już trochę rzadziej wkradały się te błędy. W środę było według mnie lepsze widowisko, mimo że przegrane przez nas - ocenił libero. - To jest ważne, że pomimo momentami kiepskiej gry, wygraliśmy i to naprawdę dobrze smakuje - dodał.
Biało-czerwoni nie wyszli na parkiet podłamani środową porażką z Amerykanami, ale od razu o wyniku zapomnieli i skupiali się na kolejnym meczu. - Od początku tego I seta mobilizowaliśmy się mocno, ale to nie jest takie proste, żeby ta gra zażarła, jak Włosi odskakują na kilka punktów i grają sobie na luzie, a my musimy gonić. Kibice tego nie widzą, ale my zawsze w trudnych momentach staramy się mobilizować - zapewnił Zatorski.
Co pozwoliło na odrobienie strat i odwrócenie losów meczu? - Myślę, że zadecydował spokój i doświadczenie większości z chłopaków, to procentuje. Tutaj naprawdę niczym tego muru się nie przebije, tylko ze spokojem trzeba dobrze zacząć przyjmować i zagrywać, to jest klucz do zwycięstwa - wyjaśnił zawodnik. - To wszystko się wiąże z tym, że zaczęliśmy robić szkody zagrywką. Wczoraj było widać po Amerykanach, że przyjmowali sobie wszystko do siatki i wbijali piłki w nasze boisko jak chcieli. Bo kiedy ta piłka jest na pojedynczym bloku, naprawdę trudno jest ustawić się dobrze w obronie, a w czwartek już to lepiej funkcjonowało - dodał.
Negatywnymi bohaterami spotkania byli sędziowie, których decyzje bywały krzywdzące dla obu drużyn, przez co zarówno trener Stephane Antiga, jak i Mauro Berruto, zmuszeni byli do częstego korzystania z wideoweryfikacji. - Momentami byliśmy bardzo rozgrzani i niepotrzebnie dodatkowo dolewali oliwy do ognia. Sędzia próbował tłumaczyć się w przerwie, kiedy schodziliśmy po drugim secie, nikt z nas nie rozumiał jego tłumaczeń. Nie wiedzieliśmy, o co chodzi, ale dobrze, że skupiliśmy się na grze - wyjaśnił libero reprezentacji Polski.
Przed Polakami dzień przerwy, a następnie potyczka z reprezentacją Iranu. - Tak naprawdę to będzie piąty mecz przy wyniku 2-2, który jest w tej chwili po tegorocznej Lidze Światowej. Niech się dzieje, co ma się dziać, my walczymy o zwycięstwo - zapewnił Zatorski.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Wszak sędziowie nie byli biali. Jakiś lewak może się poczuć urażony tak jak w trakcie Mundialu w Brazylii (sytuacja z komenta Czytaj całość