Denis Kaliberda: O ile dobrze pamiętam rok temu pokonaliśmy Rosję

Po dwóch wygranych w drugiej fazie mistrzostw reprezentacja Niemiec prowadzona przez Vitala Heynena jest już niezwykle bliska awansu do kolejnej rundy.

W tym artykule dowiesz się o:

- Te sześć punktów to dla nas duży krok naprzód. Wydaje mi się, że naszą dotychczasową grą zasłużyliśmy sobie na tę pozycję, którą aktualnie zajmujemy. Teraz musimy postarać się, aby wygrać jeszcze jedno spotkanie i zapewnić sobie awans do pierwszej szóstki mistrzostw. Również bardzo się cieszę, że po tylu niepowodzeniach wreszcie pokonaliśmy Bułgarów - przyznał po wygranej nad ekipą Plamena Konstantinowa niemiecki skrzydłowy.

Reprezentacja Niemiec mężczyzn mogła się w czwartek zrewanżować graczom znad Morza Czarnego za chociażby ubiegłoroczną porażkę w ćwierćfinale Euro. - Tak się jakoś złożyło, że te nasze mecze przeciwko nim są zawsze emocjonujące i o dużą stawkę. Dwa turnieje z rzędu mieliśmy z nimi problem, z resztą, kto nie miał problemów z Bułgarią? Fajnie, że w końcu wygraliśmy i przybliżyliśmy się do kolejnej fazy - powiedział Denis Kaliberda.
[ad=rectangle]
Gracze Vitala Heynena jak dotąd cały polski mundial spędzili w katowickim Spodku, a nowy siatkarz Jastrzębskiego Węgla zapowiada, że zrobi wszystko, aby zostać tu jak najdłużej. - Oczywiście, że tak długa gra w jednym obiekcie nam pomaga. To nasza przewaga nad zespołami, które tu jeszcze w czasie turnieju nie grały i trenowały. Nie musimy nigdzie podróżować, tylko cały czas możemy spać w jednym miejscu oraz ćwiczyć w jednej hali. Jesteśmy tu już trochę i mam nadzieję, że ten pobyt uda nam się wydłużyć jak najbardziej się da - oceniał przyjmujący.

W czwartkowym meczu przeciwko Bułgarii, nasi zachodni sąsiedzi najbardziej zaszkodzili rywalom swoim serwisem. - Tak, zagrywka oraz przyjęcie były w naszym wykonaniu świetne. To co momentami robił Georgy Grozer było fantastyczne, szczególnie w pierwszej, drugiej i ostatnie partii. Pozostali zawodnicy również dołożyli sporo od siebie i te trzy punkty to wysiłek całej drużyny - skomentował siatkarz.

Niemcy z Bułgarami stracili tylko jednego seta, ale były gracz włoskiej Piacenzy przyznał, że nie miała na to wpływy dziesięciominutowa przerwa pomiędzy drugą, a trzecią partią. - Nie wydaje mi się, żeby ta przerwa w jakiś sposób wybijała nas z uderzenia. Przecież równie dobrze mogliśmy tego trzeciego seta wygrać. Prowadziliśmy dwoma punktami i w końcówce popełniliśmy kilka głupich błędów. Wszystko jest kwestią koncentracji, której akurat w tym momencie nam zabrakło.

Podopieczni belgijskiego szkoleniowca są bardzo bliscy awansu do kolejnej rundy mistrzostw świata. W drugiej fazie pozostały im mecze z Rosją oraz Kanadą. - Interesuje nas medal, ale najpierw musimy wygrać jedno spotkanie, aby zagrać w trzeciej fazie. Nie myślę tylko o meczu z Kanadą, bo wcześniej gramy jeszcze z Rosją. O ile dobrze pamiętam, to już raz ich pokonaliśmy w ubiegłym roku - zakończył Kaliberda.

Komentarze (0)