Ostatecznie przeprowadzono je w obecności mediów, co wykluczyło ewentualne komentarze o ustawienie losowania pod biało-czerwonych. Z takiego rozwiązania zadowolony jest Jarosław Stancelewski, były reprezentant Polski. - Nie wiem, dlaczego miałoby to być utajnione czy przeprowadzone gdzieś w zakamarkach. Sport powinien być czysty i przejrzysty, bez ustawiania drabinek pod gospodarzy. Tym bardziej, że kombinowanie zawsze odbija się później czkawką. Dobrze się stało, że wszyscy mogli to losowanie zobaczyć. Trafiliśmy do "grupy śmierci", ale troszeczkę na własne życzenie. Mimo wszystko uważam, że z Brazylią i Rosją można powalczyć.
{"id":"","title":""}
Źródło: Foto Olimpik/x-news