Dwa tie-breaki w pierwszych półfinałach. Mistrzowie olimpijscy poza finałem

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Nils Ehlers (z lewej) i Clemens Wickler
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Nils Ehlers (z lewej) i Clemens Wickler

W pierwszych dwóch półfinałach turnieju siatkówki plażowej na igrzyskach olimpijskich w Paryżu kibice obejrzeli w sumie sześć setów. W grze o złoto nie będzie Andersa Mola i Christiana Soruma, którzy nie obronią tytułu z Tokio.

W czwartkowe popołudnie pod Wieżą Eiffla rozpoczęły się półfinały w siatkówce plażowej na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024. W pierwszym z nich grały Szwajcarki Tanja Huberli i Nina Brunner oraz Kanadyjki Melissa Humana-Paredes i Brandie Wilkerson.

Szwajcarki bardzo pewnie doszły do najlepszej czwórki. Po drodze rozegrały pięć spotkań, wszystkie wygrały i nie straciły nawet seta. Kanadyjki miały zdecydowanie więcej problemów w olimpijskim turnieju. Rozpoczęły od łatwego zwycięstwa nad Paragwajkami, ale kolejne dwa mecze grupowe przegrały i do dalszej fazy awansowały z trzeciego miejsca.

To spowodowało, że Melissa Humana-Paredes i Brandie Wilkerson musiały grać w dodatkowym barażu o awans do 1/8 turnieju. Od tego momentu Kanadyjki były już bezbłędne i w kolejnych trzech meczach nie straciły seta, meldując się w najlepszej czwórce.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"

Pierwsze minuty półfinałowego starcia lepiej układały się dla Kanadyjek, które miały niewielką przewagę. Szwajcarki do remisu doprowadziły dopiero przy stanie 9:9, a w kolejnej akcji wyszły na pierwsze prowadzenie. Od stanu 11:11 aż pięć następnych punktów zdobyły Tanja Huberli i Nina Brunner. Ta zaliczka wystarczyła już do końca pierwszego seta, który ostatecznie zakończył się wygraną Szwajcarek 21:14.

W drugiej partii od początku oglądaliśmy grę niemal punkt za punkt, bez uzyskania większej przewagi przez którąś ze stron. Zawodniczki jednej i drugiej drużyny były w stanie zdobyć maksymalnie dwa punkty zaliczki, ale rywalki szybko tę różnicę niwelowały. Ostatecznie potrzebna była gra na przewagi, w której lepsze były Kanadyjki, choć to Huberli i Brunner miały jako pierwsze piłkę meczową. Tym samym Melissa Humana-Paredes i Brandie Wilkerson były pierwszymi, które wyrwały choćby set Szwajcarkom na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024.

To wszystko powodowało, że do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. Tego zdecydowanie lepiej zaczęły Kanadyjki, które prowadziły już 4:1. W tym momencie Szwajcarki poprosiły o przerwę i po niej skrupulatnie zaczęły odrabiać straty, doprowadzając do remisu 6:6. Od tego stanu gra się ponownie wyrównała. Kiedy zanosiło się na zaciętą końcówkę, to od wyniku 11:11 trzy punkty z rzędu zdobyła para Humana-Paredes/Wilkerson i miała w górze trzy piłki meczowe. Udało im się wykorzystać drugą, Kanadyjki wygrały 15:12 i to one zameldowały się w olimpijskim finale.

Po nich na piasku pojawili się Niemcy Nils Ehlers i Clemens Wickler oraz Norwegowie Anders Berntsen Mol i Christian Sorum. Ci drudzy to mistrzowie olimpijscy z Tokio oraz mistrzowie świata z 2022 roku, a pod Wieżą Eiffla nikomu do tej pory nie udało się wygrać z nimi choćby seta.

Norwegowie półfinał zaczęli dobrze, od niewielkiego prowadzenia 4:2. Jednak od stanu 5:4 dla nich, do ofensywy przeszli Niemcy, którzy chcieli udowodnić, że da się pokonać Mola i Soruma. Duet Ehlers/Wickler zaczął grać skutecznie i punktować rywali coraz bardziej. Na przerwę techniczną zespoły zeszły przy prowadzeniu Niemców 13:8. Później ta różnica się powiększała, aż set zakończył się ich wygraną 21:13.

Drugą partię ponownie lepiej rozpoczęli Norwegowie, od szybkiego prowadzenia 3:0. Niemcy grali ambitnie, co rusz zmniejszali różnicę do rywali, choć nie byli w stanie doprowadzić choćby do remisu. Anders Bertsen Mol i Christian Sorum od stanu 9:8 dołożyli kolejnych pięć punktów i prowadzili już 14:8. Pogoń Ehlersa i Wicklera, choć ambitna, to nieskuteczna. Niemcy przegrali 17:21 i musieli szukać swojej szansy w tie-breaku.

W decydującej partii najpierw jedni mieli minimalną przewagę, później drudzy, ale była to bardzo zacięta walka i wiele razy na tablicy wyników pojawiał się remis. Żadnej z drużyn nie udawało się odskoczyć na więcej niż dwa oczka. Od stanu 10:10 cały czas przewaga była na korzyść Niemców. To Nils Ehlers i Clemens Wickler mieli piłkę meczową w górze. Pierwszej nie wykorzystali i kiedy wydawało się, że przy drugiej piłka im uciekła na stronę rywali, a ci zdobędą punkt, to po challengu okazało się, że siatki dotknął Anders Mol i Niemcy wygrali 15:13 tego seta oraz 2:1 cały mecz. Tym samym to Ehlers i Wickler zagrają o złoto, a Mol i Sorum nie obronią olimpijskiego złota.

Pozostałe mecze półfinałowe odbędą się także w czwartek. Na piątek zaplanowane są pojedynki o medale w turnieju kobiet, a w sobotę poznamy najlepsze drużyny igrzysk olimpijskich Paryż 2024 w rywalizacji mężczyzn.

Półfinał kobiet:
Tanja Huberli/Nina Brunner (Szwajcaria) - Melissa Humana-Paredes/Brandie Wilkerson (Kanada) 1:2 (21:14, 20:22, 12:15)

Półfinał mężczyzn:
Nils Ehlers/Clemens Wickler (Niemcy) - Anders Bertsen Mol/Christian Sorum (Norwegia) 2:1 (21:13, 17:21, 15:13)

Czytaj także:
Do podium zabrakło niewiele. Polskie "Atomówki" tym razem bez medalu
Świetny początek półfinału Julii Damasiewicz. Do finału jednak zabrakło

Źródło artykułu: WP SportoweFakty