Biało-Czerwone rozpoczęły rywalizację w rozgrywkach w Larnace od porażki, w pierwszej rundzie w dwóch setach uległy niemieckiej parze Ittlinger/Arnholdt, przez co znalazły się po prawej stronie drabinki.
Od tej pory Polki kroczyły od zwycięstwa do zwycięstwa, w pokonanym polu zostawiły cztery przeciwne drużyny, dzięki czemu doszły do półfinału. Tam trafiły na Rosjanki Motricz/Chołomina. Spotkanie było zacięte, ale nie rozpoczęło się po myśli naszych siatkarek, które przegrały premierową partię. Mimo to doprowadziły do tie-breaka, który zakończył się grą na przewagi. Kinga Kołosińska i Jagoda Gruszczyńska wygrały 23:21 i awansowały do ścisłego finału.
W walce o złoto zmierzyły się z rumuńskim duetem Matei/Vaida, który też znalazł się w finale po rywalizacji w prawej stronie drabinki turniejowej (Rumunki przegrały w III rundzie 0:2 z Motricz/Chołominą).
Dla Biało-Czerwonych finałowe starcie było już czwartym meczem, jaki rozegrały w niedzielę, w dodatku miały za sobą już dwa tie-breaki. Nasze reprezentantki przegrały pierwszego seta, lecz znów pewnie doprowadziły do tie-breaka. Jednak w ich grze widoczne było zmęczenie, które przyczyniło się do porażki.
Tym samym Kinga Kołosińska i Jagoda Gruszczyńska zakończyły udział w turnieju CEV Satellite w Larnace ze srebrnym medalem.
Wyniki Polek w turnieju CEV Satellite w Larnace:
5 sierpnia
Kołosińska/Gruszczyńska (Polska) - Ittlinger/Arnholdt (Niemcy) 0:2 (13:21, 21:23)
Yiasoumi K./Yiasoumi A. (Cypr) - Kołosińska/Gruszczyńska (Polska) 0:2 (16:21, 10:21)
Kołosińska/Gruszczyńska (Polska) - Dumbauskaite/Povilaityte (Litwa) 2:1 (21:19, 19:21, 15:11)
6 sierpnia
Kołosińska/Gruszczyńska (Polska) - Makhno In./Makhno Ir. (Ukraina) 2:0 (21:16, 21:16)
Kołosińska/Gruszczyńska (Polska) - Nystrom Er./Parkkinen (Finlandia) 2:1 (15:21, 21:16, 17:15)
Półfinał
Motricz/Chołomina (Rosja) - Kołosińska/Gruszczyńska (Polska) 1:2 (21:16, 18:21, 21:23)
Finał
Matei/Vaida (Rumunia) - Kołosińska/Gruszczyńska (Polska) 2:1 (19:21, 21:12, 15:11)
ZOBACZ WIDEO: Najtrudniejszy moment w karierze Korzeniowskiego. "To nie powinno się było wydarzyć"