W ramach przygotowań do Ligi Narodów Kobiet reprezentacje Polski i Niemiec rozegrały ze sobą dwa spotkania towarzyskie. W obu górą były podopieczne Vitala Heynena. Szczególnie bolesna była pierwsza porażka - w Gliwicach Biało-Czerwone prowadziły już 2:0 w setach, a następnie 14:9 w tie-breaku, aby ostatecznie nie postawić kropki nad "i".
Mecz w Bossier City lepiej rozpoczął się dla zawodniczek trenera Stefano Lavariniego. Polki prowadziły już nawet różnicą sześciu punktów (11:5), aby szybko tę przewagę roztrwonić.
W połowie pierwszego seta nastąpiła dłuższa przerwa w grze. Trener Heynen postanowił wykorzystać challenge, na nic mu się to jednak nie zdało. Wytrąciło to jednak Biało-Czerwone z równowagi i od stanu 18:15 Niemki doprowadziły do stanu 18:19. Końcówka partii była wyrównana i toczyła się na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowały Polki i wyszły na prowadzenie 1:0.
ZOBACZ WIDEO: Bajkowe zaręczyny. Piękna WAGs z Premier League powiedziała "tak"
Od mocnego uderzenia rozpoczęły drugą partię, ale ponownie Niemki szybko zaczęły odrabiać straty i z 5:1 zrobiło się 6:6. Biało-Czerwone zbyt łatwo traciły wypracowaną przewagę. Ten stan zmienił się w połowie seta, aż w końcu Polki miały trzy piłki setowe. Przy drugiej z nich udało się doprowadzić do stanu 2:0.
W tym momencie przypomniał się sparing z Gliwic, gdzie sprawdziła się stara siatkarska maksyma, "kto nie wygrywa 2:0, przegrywa 2:3". Po dwóch setach 67 proc. skutecznością w ataku mogła pochwalić się Aleksandra Gryka. Tymczasem na początku trzeciej partii dwukrotnie została złapana przez rywalki blokiem.
Niemki wykorzystywały błędy Polek, co wyraźnie zdenerwowało trenera Lavariniego. Kamery uchwyciły moment, w którym po nieudanej akcji rzucił podkładką. W tym momencie rywalki prowadziły już 9:4. Sytuacja Biało-Czerwonych robiła się coraz trudniejsza i należało powoli myśleć już o czwartym secie. Wynik na 25:14 udanym atakiem zakończyła Lena Stigrot.
Biało-Czerwone nieźle rozpoczęły seta numer cztery. Udanymi atakami popisywały się m.in. Martyna Łukasik i Zuzanna Górecka. Wstrzelić się z zagrywką nie mogła natomiast Agnieszka Kąkolewska. Swoje robiła także Olivia Różański, a po stronie rywalek mocno myliła się Hanna Orthmann.
Sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli. Zrobiło się 21:20 na korzyść rywalek, choć jeszcze chwilę wcześniej Polki miały sześć punktów przewagi. To zwiastowało nerwową końcówkę. Biało-Czerwone popełniły fatalny błąd, po którym Niemki zdobyły 23 punkt. Po chwili rywalki miały dwie piłki setowe. Pierwszą udało się obronić za sprawą Kąkolewskiej, w siatkę zaserwowała Monika Fedusio i konieczny był tie-break.
Decydujący set rozpoczął się od kapitalnego uderzenia reprezentantek Polski. Prowadziły już 5:1, kiedy Vital Heynen postanowił interweniować i wziął przerwę na żądanie. Później Polki znów zaczęły popełniać błędy, które utrudniały zadanie. Ważne punkty zdobywała Martyna Łukasik, co poprawiło sytuację i mocno przybliżyło Polki do celu.
Z 22 punktami spotkanie zakończyła Olivia Różański, skuteczna w ataku była także Martyna Łukasik. Po 21 "oczek" przy swoich nazwiskach zapisały Lina Alsmeier i Hanna Orthmann. Biało-Czerwone z Bossier City wyjadą z dorobkiem trzech zwycięstw, co można uznać za dobry wynik.
Niemcy - Polska 2:3 (25:27, 22:25, 25:14, 25:23, 7:15)
Niemcy: Alsmeier, Weitzel, Glaab, Vanjak, Scholzel, Stigrot, Pogany (libero) oraz Witkowska, Fedusio, Grabka, Szlagowska, Wenerska
Polska: Wołosz, Łukasik, Kąkolewska, Różański, Górecka, Gryka, Stenzel (libero) oraz Kastner, Janiska, Orthmann, Strubbe
Wygrywamy z reprezentacją Niemiec 3:2 (27-25; 25-22; 14-25; 23-25; 15-7). Tym samym, pierwszy turniej kończymy z bilansem 3 zwycięstw i 1 porażki #POLGER pic.twitter.com/yuFiFEUT2K
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) June 5, 2022
Czytaj także:
- Triumf Amerykanek w starciu na szczycie. Spotkanie Japonek dłuższe niż się spodziewano
- Przyjmująca, która stała się atakującą. Olivia Różański: Zaskoczymy jeszcze wielu w tym roku
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)