Za nami druga runda Pucharu Polski mężczyzn

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Z roku na rok coraz mniej ekip podejmuje się podnieść rękawice i grać w Pucharze Polski. O ile nakaz gry mają drużyny z dwóch najwyższych klas rozgrywkowej, o tyle drugoligowcy oraz ekipy z poszczególnych województw raczej unikają nadwyrężania klubowej kasy grając w tychże rozgrywkach. Po zawirowaniach pilskiego Jokera oraz Orła Międzyrzecz, które były wykreślone z listy członków PZPS, wobec tego nie ujęto ich w rozstawieniu pucharowym, gdy losowano drabinki. Trudno raczej się spodziewać, że oba kluby będą się odwoływać. Jednakże brak konieczności gry jest dla nich bardziej nagrodą niż karą

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszej rundzie zagrało raptem trzynaście drużyn, trzy z nich miały wolny los, więc odbyło się zaledwie pięć spotkań. Ich zwycięzcy oraz pauzujące ekipy spotkały się automatycznie w drugiej rundzie.

Zgłoszony do rozgrywek jako trzecioligowiec a już w nadchodzącym jako drugoligowiec, zespół z Kalisza tę formę rozgrywek traktuje jako poligon doświadczalny. Chcąc mieć rozeznanie w poziomie sportowym drugiej ligi, u siebie najpierw zdeklasowali AZS Zielona Góra i czekali na zeszłorocznego zwycięzcę drugiej grupy czyli Rośka Syców. W składzie gospodarzy w tym sezonie jest kapitanem Łukasz Murdzia , były zawodnik sycowian, więc poprzedni koledzy z drużyny wzięli go za cel ich zagrywek. Dało to niezły skutek, bowiem miejscowym zupełnie nie układała się pierwsza część spotkania. Po takim prysznicu, gospodarze ostro wzięli się do pracy wygrywając dwie kolejne odsłony. Sycowianie jednak doprowadzili do remisu w całym spotkaniu i przy odrobinie szczęścia wywieźli z Kalisza meczowe zwycięstwo, dające awans do dalszej fazy pucharu.

Grześki Hellena Kalisz - Rosiek Syców 2:3 (15:25, 25:22, 25:19, 19:25, 13:15)

Niespodziankę mieliśmy w Łęczycy, gdzie niżej notowani rywale sprawili psikusa drugoligowcom. Ograli oni bowiem rezerwy bełchatowskiej Skry. Trzeba jednak dodać, że skład gości w tym sezonie wyraźnie się osłabił po odejściu kilku srebrnych juniorów 2009 do innych klubów. Jednak mimo tego faktu, porażka ich w niczym nie tłumaczy, bo przecież bełchatowianie to nie SMS i spaść z ligi może. Więc młodzi zawodnicy muszą szybko wziąć się w garść i polepszyć jakość gry. A gospodarze czekają już na kolejnego rywala, czyli beniaminka pierwszej ligi, Farta Kielce.

MMKS Łęczyca - KPS Skra Bełchatów 3:1 (25:22, 25:18, 8:25, 25:14)

O podobną sensację chcieli się postarać kolejni trzecioligowcy, tym razem z Białowieży. Niestety rywala mieli wymagającego, bowiem Wilgę Garwolin. Gospodarze jedynie w trzeciej odsłonie byli bliscy urwania seta faworytom. Wcześniejsze dwie były zdecydowanie pod dyktando garwolinian, którzy szybko wygrali całe spotkanie.

Żubr Białowieża - Wilga Garwolin 0:3 (20:25, 17:25, 25:27)

Spadkowicz z pierwszej ligi jedynie w inauguracyjnej odsłonie dał się zaskoczyć gościom z Opola. Kolejne partie po dość wyrównanej grze padły łupem MKS MOS, dając jednocześnie przepustkę do trzeciej fazy Pucharu Polski.

MKS MOS Będzin - Politechnika Opolska 3:1 (23:25, 25:22, 25:23, 25:19)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)