Ostatni raz z Les Bleus nasza kadra mierzyła się w sierpniu w ćwierćfinale Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Nie jest to pozytywne wspomnienie, bo Polacy przegrali 2:3 i - zgodnie z niechlubną tradycją - odpadli z turnieju właśnie na tym etapie. Trójkolorowi zaś sięgnęli po złoto.
Jednak od tego czasu w obu drużynach sporo się zmieniło. U Francuzów przede wszystkim po latach doszło do zmiany trenera. W turnieju olimpijskim kadrę prowadził Laurent Tillie. Teraz zespół gra pod wodzą Andrei Gianiego, który na pierwszy turniej Ligi Narodów zabrał siedmiu złotych medalistów z Tokio - Boyera, Ngapetha, Chinenyeze, Louatiego, Brizarda, Patry'ego i Tilliego.
Jednak nie można niedzielnego spotkania traktować jako rewanżu za olimpijski ćwierćfinał. Po pierwsze dlatego, że stawka niedzielnego spotkania jest zupełnie inna. Po drugie skład reprezentacji Polski diametralnie różni się od tego, który przegrał w Tokio. Oczywiście jest też nowy selekcjoner Nikola Grbić, który podczas VNL testuje różne ustawienia na boisku.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem"
- Pierwszą rzeczą, którą powiedziałem każdemu zawodnikowi na początku pracy, było to, że w mojej drużynie dla nikogo nie będzie specjalnego traktowania, ponieważ uważam, że to byłoby nie w porządku. Do każdego zamierzam podchodzić tak samo. Nieistotne, czy zawodnik jest doświadczony, czy młody, czy z nim pracowałem, czy nie. Wszyscy będą u mnie mieli taki sam status - mówił selekcjoner reprezentacji Polski na swojej pierwszej konferencji prasowej.
Warto też spojrzeć na bilanse obu ekip podczas tegorocznej Ligi Narodów. Francuzi mają na koncie komplet zwycięstw i 9 punktów. Wygrali kolejno z Włochami 3:0, Serbami 3:1 i Kanadyjczykami 3:0. Z kolei Polacy rywalizację rozpoczęli od zwycięstwa z Argentyną w trzech setach, ale później ulegli Włochom w czterech partiach. W sobotę Biało-Czerwoni pokonali Bułgarów 3:0.
Niedzielny mecz Francja - Polska rozpocznie się o godzinie 11:00 czasu lokalnego. W naszym kraju będzie wówczas 17:00. Dla obu ekip będzie ostatnim podczas turnieju w Ottawie. Drużyny przeniosą się później do stolicy Filipin Manili lub stolicy Bułgarii - Sofii.
Francja - Polska / niedziela, 12 czerwca, godz. 17:00
Czytaj też: Aż trudno uwierzyć, że tak zagrali debiutanci. Oceniamy Polaków za występ przeciwko Bułgarii
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)