Maria Stenzel: Jestem dobrej myśli i tak radzę każdemu

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Maria Stenzel
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Maria Stenzel

- Atutem naszej drużyny powinna być waleczność, charakter, ale tego nie było - uważa libero reprezentacji Polski siatkarek Maria Stenzel, która w wywiadzie z WP SportoweFakty podsumowała występ kadry w tegorocznej Lidze Narodów.

Biało-Czerwone wygrały 4 z 12 meczów i utrzymały się w elicie, choć na koniec zaliczyły aż sześć porażek z rzędu. Były to pierwsze tygodnie pracy nowego selekcjonera Stefano Lavariniego. Zarówno on, jak i zawodniczki przekonują, że trzynasta pozycja na koniec VNL to wynik poniżej naszych możliwości.

Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty: Marzyła nam się ósemka Ligi Narodów, a skończyło się na trzynastym miejscu. Rozmawialiście sobie w zespole, dlaczego tak się stało?

Maria Stenzel, libero reprezentacji Polski: Na bieżąco staraliśmy się rozmawiać o tym, co poprawić, co jest nie tak - czy to kwestia mentalna czy zachowań siatkarskich. Trudno powiedzieć konkretnie, bo gdybyśmy wiedziały, to na boisku to by się tyle razy nie zdarzyło - oprócz meczu z Włoszkami, w trzech ostatnich wyglądałyśmy podobnie - miernie. Nie wiem, czy to zmęczenie, niemoc i nie dało się już wykrzesać z siebie więcej.

Jest niedosyt?

Niedosyt na pewno jest, bo każda z nas spodziewała się czegoś więcej - zarówno po sobie, jak i po drużynie, szczególnie że jest nowy trener, który od początku wniósł trochę świeżości i wszystko tak naprawdę zależało od nas. Turniej w Sofii nie należał do udanych.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwa magia! Zobacz, co zrobił reprezentant Polski

Zostawmy z boku mecze z Włoszkami i Chinkami. Ale w Sofii były potem dwa mecze z zespołami zapowiadanymi jako tymi na naszym poziomie - Dominikana i Bułgaria. A wyszły bardzo podobnie. Zawiodła głowa czy rzeczy sportowe?

Trochę tego i trochę tego. Patrząc na to, co robimy nieraz na boisku, wydaje się, że to elementy sportowe. Ale forma sportowa zależy też od mentalu. Myślę, że główną przyczyną jest zmęczenie. Na takim turnieju też trudno się spiąć do końca. Wiem, że nasza drużyna może grać lepiej.

Co miało być najsilniejszą stroną reprezentacji Polski?

Atutem naszej drużyny powinna być waleczność, charakter, ale tego nie było. Trudno mi w tej chwili powiedzieć dlaczego.

A co nowego wniósł trener Stefano Lavarini?

Atmosfera do pracy jest bardzo przyjemna. Pracuje się zdecydowanie lepiej. Jest też inny tok myślenia. To było potrzebne, żeby ta kadra poszła do przodu.

Zagrała pani w niemal wszystkich meczach tegorocznej VNL. Jaki wniosek nasuwa się pani po występach?

Naszym problemem jest brak konsekwencji. Tak jak z Bułgarkami pierwszego seta zagrałyśmy dobrze, ale rywalki wrzuciły wyższy bieg i nie potrafiłyśmy im się przeciwstawić. Cały turniej to zebrany materiał - były momenty lepsze i gorsze. Nad tymi drugimi trzeba pracować.

Jakie widzi pani plusy?

To, że mamy szeroki wachlarz zawodniczek i w każdym meczu możemy wychodzić w innej konfiguracji. To wartość dodana, bo baza zawodniczek jest naprawdę spora. Po tym wolnym wrócimy też inaczej nastawione. Warto przypomnieć, że kadrę rozpoczęłyśmy niemal od razu po sezonie klubowym.

Czas na wyciąganie wniosków?

Jeszcze się nie do końca dotarłyśmy, ale jestem pewna, że to będzie inaczej wyglądało. Zwłaszcza, gdy dojdzie do nas podstawowa atakująca, czyli Magda Stysiak. To podniesie naszą drużynę pod kątem mentalnym, jeśli chodzi o pewność siebie. To jest nasza liderka, a w VNL jej brakowało.

Jeszcze na horyzoncie mistrzostw świata nie widać, ale czy postawa w Lidze Narodów może nam wskazywać to, co będzie się działo na mundialu?

Jest jeszcze trochę czasu i myślę, że będziemy w innym miejscu niż teraz. Czeka nas długi okres przygotowań, a to, co zrobiłyśmy podczas Ligi Narodów, nie pójdzie na marne. Wartością dodaną będzie oczywiście to, że zagramy w Polsce. Nie nastawiam się na konkretny wynik. Nastawiam się na dobre mecze i że ta drużyna będzie grać dużo lepiej. Jestem dobrej myśli i tak radzę każdemu.

Zobacz też:
Czego zabrakło naszej reprezentacji? Monika Fedusio zabrała głos

Vital Heynen stracił cierpliwość. Wszystko pokazały kamery

Źródło artykułu: