W sobotę w meczu przeciwko Holendrom Karol Butryn dostał szansę od trenera i wykorzystał ją. W dwóch setach skończył 9 z 14 piłek, choć dwa razy został zablokowany, a dwukrotnie wyrzucił piłkę w aut. Został jednak zmieniony przez Bartosza Kurka.
- To był mój debiut przed taką publicznością. Nie wchodzi się tak łatwo w mecz, jak wszyscy tego oczekują. Z każdą kolejną piłką czułem się coraz pewniej - wyjaśnił Karol Butryn.
- Początek nie był łatwy, ale starałem się nie przejmować pierwszymi piłkami i koncentrować się na kolejnych. Gdy już się rozkręciłem, to trener mnie ściągnął. Chciałbym jeszcze zagrać w pełnym wymiarze, a wiem, że to będzie trudne - powiedział atakujący.
ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - vlog z kadry #04. Przebudzenie mocy! Kulisy meczu Polska - Chiny
Zawodnik Indykpolu AZS Olsztyn walczy o miejsce w czternastce z Łukaszem Kaczmarkiem, bowiem Bartosz Kurek ma raczej pewne miejsce w składzie i to on powinien być pierwszym wyborem na pozycji atakującego. Jak dotychczasowe występy Butryna ocenia Grbić?
- Jest zawodnikiem, który potrzebuje ciągłości. Cierpi bardziej niż inni jeśli musi wejść po jednym lub dwóch setach z ławki. Kiedy gra, ma ciągłość, jest świetny, zagrał bardzo dobrze. Nie prezentuje się tak dobrze, jeśli potrzebuje wejść na podwójną zmianę albo zagrywkę. W tym musi się poprawić. Zmieniłem go na Kurka, nie dlatego, że Butryn prezentował się źle, tylko chciał mu dać poczuć boisko. Kurek ostatni raz grał we wtorek, a ze Słowenią będziemy się mierzyć w niedzielę - powiedział Serb.
A jak sam fakt rywalizacji wpływa na Butryna? - To nie jest tak, że idziemy na trening z nastawieniem, że trzeba wygrać i być lepszym. Ja po prostu staram się robić swoje, a trener oceni to, kto mu będzie bardziej przydatny do czternastki. Decyzję poznamy już niedługo - ocenił siatkarz.
- Na pewno duże większe emocje mi towarzyszą tutaj w Gdańsku niż np. podczas turnieju w Kanadzie. Polscy kibice są niesamowici, jest głośno. Wiem, że to powinno pomagać, ale trudniej się gra - zakończył Karol Butryn.
Istnieje jednak szansa, że i Kaczmarek i Butryn pojadą na turniej finałowy w Bolonii. Trener może się zdecydować zabrać trzech atakujących kosztem jednego środkowego. Na takie rozwiązanie zdecydował się m.in. Vital Heynen podczas MŚ 2018. Sam Grbić przyznawał jednak, że jest raczej zwolennikiem tradycyjnego podziału, choć niczego nie wyklucza.
Czytaj więcej:
Słoweniec ostro o działaniach FIVB i CEV. "Tego nie da się utrzymać"
Nemezis Polaków znowu na ich drodze. Czy znów zatrzymają Biało-Czerwonych?
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)