Co z Leonem? Grbić już szykuje drużynę na konkretny scenariusz

- Zawsze warto jest wierzyć, ale pracuję z tymi chłopakami tak, jakby go miało nie być - przyznał Nikola Grbić. Trener polskich siatkarzy wyjaśnia, na kogo postawi w meczu ze Słowenią.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Nikola Grbić i Wilfredo Leon Materiały prasowe / FIVB i WP SportoweFakty/ Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Nikola Grbić i Wilfredo Leon
To wielki nieobecny podczas tegorocznej Ligi Narodów. Wilfredo Leon przeszedł operację z powodu problemów pod lewym kolanem i wciąż nie wiadomo, czy zdąży wrócić na odbywające się na przełomie sierpnia i września mistrzostwa świata.

-  Robi teraz skoki w basenie. Ma program rehabilitacji. Myślę, że w przyszłym tygodniu zacznie pracować w parterze bez wody. Nie mogę określić czy i kiedy przyjdzie, ale wraca po kontuzji zgodnie z planem - mówił dziennikarzom trener Nikola Grbić po meczu z Holandią (3:0). – Zawsze warto jest wierzyć, ale pracuję z tymi chłopakami tak, jakby go miało nie być - dodał.

"Nie muszę odkrywać Ameryki"

Jednak i bez niego Polacy radzą sobie bardzo dobrze. Po 11 kolejkach są liderami, a w sobotę ograli Holendrów. W tym meczu znakomicie zaprezentował się Karol Kłos, który wraz z Semeniukiem był najlepiej punktującym ekipy. Środkowy postawił pięć punktowych bloków do tego skończył 5 z 6 piłek w ataku.

ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - vlog z kadry #04. Przebudzenie mocy! Kulisy meczu Polska - Chiny

W najważniejszych meczach selekcjoner na środku stawiał na duet: Jakub Kochanowski - Mateusz Bieniek. Czy Kłos dał mu argumenty, by wystawić go w meczu ze Słowenią?

- Nie muszę odkrywać Ameryki ze środkowymi. Każdy z nich ma inną charakterystykę: Bieniek bryluje w ataku i polu serwisowym, Karol w bloku, a Kochanowski jest świetny w polu serwisowym, bloku i musi się poprawić w ataku, chociaż i tak jest w tym dobry. Teraz jest ich trzech, więc muszę rotować. Tak to zorganizowałem, że przeciwko Słowenii będzie grał Bieniek i Kochanowski - wyjaśnił Serb.

Czego szuka trener zmianami?

W meczu z Holandią Nikola Grbić wypróbował całą czwórkę przyjmujących, a także wymienił atakującego. Jaki jest zamysł trenera?

- Każdy może wejść i podnieść poziom drużyny. Kiedy inne zespoły mają siedmiu graczy, którymi grają cały czas, to może złapią czucie wcześniej niż my. Janusz i Kurek rozegrali 3-4 mecze, a niektórzy z innych kadr mogą mieć 10. Ważny jest jednak odpoczynek, a także ogrywanie innych graczy. Jak mógłbym wprowadzić z ławki kogoś, kto nie grał wcześniej? W półfinale w Bolonii przy 24:24 miałby wejść i pomóc w jakimś elemencie? - pytał Grbić.

- To nie byłoby dobre przygotowanie, jeśli byliby zawodnicy, którzy nie wchodzą np. na podwójną zmianę, nie wchodzą po dwóch setach z ławki na zagrywkę jak Kaczmarek w sobotę. Muszą być gotowi cały czas. Nie może być tak, że ktoś jest znudzony i drapie się po nosie, bawi się z publicznością. Zawodnicy muszą wiedzieć, co się dzieje na boisku i trzymać koncentrację. Podczas przerwy gracze z ławki mogą dać wskazówki tym, którzy aktualnie są na boisku np. w obronie, w bloku - wyjawił.

Zanim jednak nasi siatkarze wezmą udział w turnieju finałowym w Bolonii czeka ich starcie ze Słowenią w niedzielę o 20:00. To właśnie ta ekipa eliminowała Biało-Czerwonych na czterech ostatnich mistrzostwach Europy.

- Kiedy to było? Nie obchodzi mnie to, co się zdarzyło wcześniej. Jeśli tego nie przepracujemy, to co się stanie w ćwierćfinale igrzysk. Co było to było. Musimy się skupić na tym, co dzieje się teraz, by grać dobrą siatkówkę - zakończył Nikola Grbić.

Czytaj więcej:
Wybitny występ zapewni siatkarzowi miejsce na najważniejsze imprezy? "To daje nadzieję"
Ojciec gwiazdora blisko frontu w Ukrainie. "Mam nadzieję, że to szybko się skończy"

Czy wierzysz, że Leon wróci na mistrzostwa świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×