Mocny finisz Polski. "To było piekielne"

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Mateusz Bieniek
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Mateusz Bieniek

Drużyna Nikoli Grbicia zamknęła turniej Ligi Narodów w Gdańsku zwycięstwem 3:1 ze Słowenią. Mateusz Bieniek powiedział w rozmowie z TVP Sport, czym przeciwnicy sprawiali problem Polakom.

Przed rozpoczęciem meczu dużo było wspomnień nieudanych meczów przeciwko Słoweńcom w mistrzostwach Europy. Drużyna znad Adriatyku dwukrotnie odbierała Polakom marzenie o zdobyciu prymatu na kontynencie. Tym razem Biało-Czerwoni zmierzyli się ze Słoweńcami na zakończenie części zasadniczej Ligi Narodów i w pierwszym secie wygrali wyraźnie 25:14.

Walka w drugim secie była już wyrównana. Polska musiała odrabiać stratę, a jeszcze przy stanie 23:23 zanosiło się na walkę na przewagi. Drużyna Nikoli Grbicia potrafiła wygrać już 25:23. Ta sama sztuka nie udała się w trzecim secie i Polacy nie dogonili przeciwników. Tym razem Słowenia zwyciężyła 25:23 i przedłużyła mecz. Konfrontacja została podsumowana przez gospodarzy w czwartym, kontrolowanym secie, który zakończył się wynikiem 25:17.

- Zagraliśmy niezłe spotkanie. Udało nam się powstrzymać napór Słoweńców w drugim i w trzecim secie, ponieważ zagrywali piekielnie mocno. Później przełamaliśmy ich. Zakończyliśmy turniej w dobrych humorach - podsumowuje Mateusz Bieniek, środkowy reprezentacji Polski, w rozmowie z TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #06 - Śpiewający Kurek, wielkie zwycięstwo i FAME MMA

- Graliśmy trochę lepiej niż w poprzednim meczu w systemie blok-obrona, ale jest jeszcze dużo do poprawienia. Przede wszystkim, kiedy przeciwnik kiwa. Trzeba dać sobie większą szansę na przeprowadzenie skutecznego kontrataku - dodaje Bieniek.

Polska zajęła drugie miejsce w tabeli i w ćwierćfinale w Bolonii jej przeciwnikiem będzie siódmy Iran. To jedna z dwóch drużyn, która pokonała zespół Grbicia w części zasadniczej rozgrywek.

- Na pewno będziemy chcieli odgryźć się za porażkę w Gdańsku. Nie można lekceważyć graczy z Iranu, ponieważ są w wysokiej formie i szczególnie w Gdańsku grali równo - zapowiada Bieniek.

Czytaj także: Fabian Drzyzga ujawnił, dlaczego nie dostał powołania
Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
10.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra wypowiedź Bienia, choć na jego miejscu, że oprócz przyjęcia, naszym problemem były piekielnie mocne akcje i zagrywki Sterna. Słoweniec dał się naszym we znaki