Na kilka godzin przed rozpoczęciem rywalizacji w grupie A, która swoje mecze rozegra w Łodzi, praktycznie wszyscy trenerzy i zawodniczki powtarzają to samo - "chcemy w każdym meczu dać z siebie wszystko i pokazać jak najlepszą siatkówkę". Mówią to zarówno faworyzowane Holenderki, jak i młoda drużyna Hiszpanek. Ani słowa o walce o medale, o zdobycie tytułu Mistrzyń Europy...
- Zrobimy wszystko, aby pokazać licznym, jak zapowiadają organizatorzy, kibicom, kawałek dobrej kobiecej siatkówki. Na ten rok mieliśmy 3 cele: zakwalifikować się do Mistrzostw Świata, dobrze zaprezentować się w World Grand Prix i właśnie te, rozpoczynające się właśnie Mistrzostwa Europy, które są najważniejszą tegoroczną imprezą. Nie będzie na pewno łatwo, ponieważ europejska siatkówka jest w ostatnim czasie bardzo mocna i jest sporo drużyn, które będą tu walczyły o najwyższe miejsca. Zrobimy jednak wszystko, aby wypaść jak najlepiej, a przede wszystkim, codziennie grać na jak najwyższym poziomie. Nie będzie tu łatwo wygrać żadnego meczu, a już na pewno nie będzie łatwo wygrać całego turnieju - kandydatów do tytułu jest wielu, a puchar tylko jeden. To jest sport i dlatego ludzie go oglądają, że zwycięzcę wyłania parkiet, aktualna forma i dyspozycja dnia, a nie nazwiska, czy też prognozy - mówi trener reprezentacji Holandii Avital Selinger. Kapitan tego zespołu - Manon Flier dodaje: - W tegorocznych przygotowaniach duży nacisk położyliśmy właśnie na systematyczność, aby w każdym meczu grać równo i to powinno dać efekty. Wykonaliśmy w trakcie przygotowań ciężką pracę i teraz przyszedł czas na sprawdzenie, co ona przyniosła.
Jeszcze ostrożniej wypowiadają się przedstawiciele Chorwacji i Hiszpanii, choć w ich przypadku to zrozumiałe, bowiem nie są oni z pewnością faworytami grupy A. Trenerzy obu zespołów podkreślają, że cieszą się już z samego udziału w mistrzostwach i dla nich najważniejsza jest dobra gra, a nie konkretny wynik.
- Mamy w grupie Polskę i Holandię - bardzo mocne teamy, uznane na arenie międzynarodowej, a także Hiszpanię, która jest w podobnej sytuacji jak my. Cieszymy się, że zagramy w tak nowoczesnej hali, na tak wielkiej imprezie. Nie jesteśmy faworytem imprezy, ale w każdym spotkaniu damy z siebie wszystko i postaramy się o niespodziankę - powiedział selekcjoner Chorwacji - Miroslav Aksentijević, a jego odpowiednik w zespole z Półwyspu Iberyjskiego - Belg Gido Vermeulen stwierdził: - Dla nas zaszczytem jest znaleźć się w gronie 16 najlepszych drużyn w Europie. To dopiero trzeci raz w historii, kiedy żeńska reprezentacja Hiszpanii gra w ME. Nasze cele są bardzo proste - w każdym spotkaniu dać z siebie wszystko. Wszystkie 3 zespoły, które mamy w grupie, awansowały niedawno do Mistrzostw Świata, my nie, więc widać, że są to bardzo silni przeciwnicy. Pokażemy jednak mam nadzieję dobrą siatkówkę i to, że ten sport w Hiszpanii w wydaniu kobiecym się rozwija i gramy coraz lepiej. Mamy naprawdę perspektywiczną grupę zawodniczek i za kilka lat może być to zespół, który będzie się liczył w europejskiej czołówce. Potrzebujemy jednak czasu, a na razie obiecać możemy walkę. W mistrzostwach na pewno będą niespodzianki i może właśnie my taką sprawimy.
Co na to biało-czerwoni? Wypowiadają się w bardzo podobnym tonie, a więc ostrożność przede wszystkim i żadnych deklaracji.
- Ten turniej będzie stał na wysokim poziomie, publiczność dopisze, a my po zakończeniu imprezy będziemy mieli powody do zadowolenia zarówno z organizacji jak i z wyniku sportowego - niezwykle dyplomatycznie zakończył temat Jerzy Matlak.