Na zakończenie XIX edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera Polska mierzyła się z Serbią. Jak mówi sam Nikola Grbić, który prowadził tę ekipę w latach 2015-2019, był to dla niego specjalny mecz.
- Nawet grałem z częścią tych zawodników, a trenowałem Serbię całkiem niedawno. Na początku było ciężko emocjonalnie, ale kiedy zaczął się mecz, to się przełączyłem i zacząłem myśleć o tym, co musimy zrobić na boisku - wyznaje Nikola Grbić.
"To palący problem"
Nie można powiedzieć, że mecz z Serbią był jednostronny, ale w najważniejszych momentach polscy siatkarze pokazali, że są w znakomitej formie. Po raz kolejny w ostatnim czasie rozstrzygali na swoją korzyść nerwowe końcówki, co może cieszyć. Selekcjoner Polaków dostrzega jednak jeden ważny mankament.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #15: Lewandowski zadebiutował w Barcelonie! Co go teraz czeka?
- W sobotę graliśmy bardzo źle w kontrataku. Musimy nad tym popracować. Chcę zobaczyć, co to spowodowało: czy nie broniliśmy dobrze, a może nie rozgrywaliśmy odpowiednio. W mojej głowie są tylko te okazje, które straciliśmy. Mieliśmy świetną obronę. Wszystkie trzy sety zaczęliśmy świetnymi akcjami, znakomitymi obronami, a wszystkie trzy przegraliśmy - mówi Grbić. - Postaramy się nad tym pracować w zbliżającym się w tygodniu - dodaje.
Udało się natomiast wyeliminować kilka mankamentów w grze Biało-Czerwonych, które były widoczne w Lidze Narodów. Nasi reprezentanci prezentowali się zdecydowanie lepiej w bloku oraz w obronie.
- Teraz mam w głowie tylko to. Wcześniej to było przyjęcie, jeszcze wcześniej obrona. Analizowaliśmy te elementy na wideo i wyszło, że problem nie był w ustawieniu, lecz w technice, tym że robili ruch, gdy przeciwnicy atakowali. Popracowaliśmy nad tym i zaczęli to robić coraz lepiej. To samo z przyjęciem. Nie wystarczy tego zrozumieć, lecz trzeba nad tym popracować. Widzę poprawę, ale nie jesteśmy perfekcyjni. Pracujemy nad tym stopniowo, to wciąż projekt w budowie. Poprawiamy się krok po kroku, a kontratak to teraz palący problem - dodaje.
Dominacja Polski? Grbicia to nie rusza
Biało-Czerwoni w meczach z trzema bardzo mocnymi rywalami: Serbią, Argentyną oraz Iranem nie stracili nawet seta i pewnie wygrali memoriał. Selekcjoner zaznacza jednak, że wyniki zupełnie go nie interesują.
- Nie miałem oczekiwań od strony wynikowej. To tylko element testowy dla nas, by zrozumieć nad czym musimy pracować. Dostałem dobre informacje zwrotne od wszystkich, gdyż każdy, kto wszedł, zrobił odpowiednią robotę. Nawet jeśli wchodził na jeden serwis, co jest niełatwe. To był dobry test dla nas przed turniejem z wielu względów, ale najmniejszym z nich są wyniki - ocenia Serb.
- Dostałem informacje zwrotne, choć bardziej potwierdzenia rzeczy, które wiedziałem. Jednak im więcej danych mamy, to lepiej możemy zrozumieć, jak rywal gra przeciwko nam i jak atakujemy, przyjmujemy oraz jakie mamy problemy we wszystkich elementach. Kiedy gramy przeciwko silnym drużynom, to wszystko jest bardziej miarodajne, bo te zespoły mogą nas wprawić w kłopoty - twierdzi trener.
Biało-Czerwonych przed mistrzostwami świata, czeka jeszcze jeden sparing. We wtorek 23 sierpnia zmierzą się ponownie z Argentyńczykami.
- To nie będzie ta sama drużyna, po jednej i po drugiej stronie siatki. Obie drużyny będą chciały pokazać się z jak najlepszej strony. Teraz graliśmy trzy spotkania w trzy dni i obie drużyny rotowały, więc nie będzie to ten sam mecz - kończy Nikola Grbić.
Czytaj więcej:
"To nieprawdopodobne". Tak mecz Polaków komentowano na Twitterze
Memoriał Wagnera. Trzy razy 3:0. Świetny występ Polaków na koniec turnieju
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)