Semeniuk zaskoczył porównaniem. "Świeżość zaczęła do nas docierać nie tylko z szamponów"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk

- Czasami myślę, jak to wyglądało przed rokiem, gdy też stałem w tej hali, lecz w zupełnie innym miejscu - mówi Kamil Semeniuk, który najpewniej będzie podstawowym zawodnikiem w reprezentacji Polski na mistrzostwa świata.

Biało-Czerwoni znakomicie zakończyli przygotowania do tegorocznych mistrzostw świata. Po słabym meczu z Ukrainą (3:2), który został rozegrany niecałe dwa tygodnie temu, nie ma już śladu. Nasi reprezentanci kapitalnie zaprezentowali się w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera i nie oddali nawet seta Argentynie, Iranowi i Serbii.

We wtorek podopieczni Nikoli Grbicia ponownie zmierzyli się z Argentyną i nie dali rywalom większych szans. Biało-Czerwoni wygrali 3:0, dodatkowo okazali się lepsi w dodatkowym secie i pokazali znakomitą siatkówkę.

- Świeżość zaczęła do nas docierać nie tylko z szamponów do włosów. Zaczęliśmy podnosić na siłowni mniejsze ciężary i to widać na boisku. Nasze akcje są bardziej dynamiczne, szybciej się poruszamy na boisku, jest więcej energii. Tak wygląda początek świeżości - ocenia Kamil Semeniuk.

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski wrócił do korzeni! Tylko spójrz na to

Jak mówi, rozegranie kilku spotkań przed własną publicznością będzie dla kadry sporym atutem.

- To, że mieliśmy kilka spotkań w Polsce, przede wszystkim memoriał, nas uspokoiło. Mistrzostwa świata rozegramy przy najlepszych na świecie polskich kibicach. Otoczka zewnętrzna będzie praktycznie taka sama. Niczym się nie zaskoczymy. Wiadomo, spotkania są innej rangi, każdy punkt będzie ważył dużo więcej. Trzeba trzymać koncentrację na pierwsze spotkanie i myślę, że to niego będziemy przygotowani zarówno fizycznie, jak i mentalnie - zapowiada.

Dla Semeniuka ten rok to kolejny przeskok w kadrze. Przyjmujący w zeszłym sezonie wprawdzie jeździł na najważniejsze imprezy, ale pełnił rolę rezerwowego zawodnika. Teraz najpewniej będzie wychodzić w podstawowej szóstce.

- Czasami myślę, jak to wyglądało przed rokiem, gdy też stałem w tej hali, lecz w zupełnie innym miejscu. Cieszę się, że moja przygoda z siatkówką się rozwija i na MŚ będę mieć więcej okazji na boisku. To mnie motywuje, by stawać się coraz lepszym siatkarzem - twierdzi Semeniuk.

Pierwszy mecz mistrzostw świata Polacy rozegrają już 26 sierpnia, a ich przeciwnikiem będzie reprezentacja Bułgarii. Nie da się ukryć, że to nasi reprezentanci są zdecydowanym faworytem.

- Najważniejsza będzie wygrana pierwszego spotkania. Nie będzie to spacerek. Będziemy się starać, by to spotkanie wygrać najlepiej 3:0, by zachować siły na dalszą część turnieju. Później będzie mniej czasu na regenerację, złapanie świeżości - kończy siatkarz.

Czytaj więcej:
Forma idzie w górę. Pewne zwycięstwo Polaków w próbie generalnej przed MŚ
Ołeh Płotnicki: Nasi żołnierze będą dla nas inspiracją

Komentarze (0)