Znamy potencjalnego rywala Polaków w półfinale MŚ siatkarzy. Wystarczyły cztery sety

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Yoandy Leal (w ataku)
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Yoandy Leal (w ataku)
zdjęcie autora artykułu

Znamy potencjalnego rywala Polaków w półfinale MŚ siatkarzy! W pierwszym ćwierćfinale w Gliwicach do rozstrzygnięcia potrzebne były cztery sety. Ostatecznie lepsi od Argentyny okazali się Canarinhos (3:1).

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszym ćwierćfinale mistrzostw świata siatkarzy rozgrywanym w Gliwicach oglądaliśmy derby Ameryki Południowej, które były jednocześnie rewanżem za igrzyska w Tokio. Tam w meczu o brąz Argentyńczycy pokonali Brazylijczyków 3:2. Obie ekipy swoje spotkania w 1/8 finału wygrały stosunkowo pewnie, Albicelestes ograli Serbów 3:0, a Canarinhos Iran 3:0.

Otwarcie należało do Brazylijczyków. Wywierali presję swoim serwisem, kończyli pewnie kontry, dzięki czemu wypracowali czteropunktowe prowadzenie. Argentyńczycy odpowiedzieli blokiem oraz zagrywką po asie Luciano De Cecco wyrównali. Mieli jednak zbyt wiele problemów w przyjęciu, co uniemożliwiało im wyprowadzenie skutecznego ataku i przegrywali już 8:13. W dalszej części seta Canarinhos  już absolutnie dominowali i wygrali odsłonę 25:16. Kapitalnie grał Yoandry Leal, który w premierowej partii skończył wszystkie dziewięć piłek.

Drugi set od samego początku miał zupełnie inny przebieg. Gra toczyła się punkt za punkt, a po błędach rywali ekipa Marcelo Mendeza odskoczyła na dwa punkty. Zdołali wyrównać po asie kapitalnego Leala. Brazylijczycy popełniali sporo błędów, ale nadrabiali coraz lepszą postawą w bloku i polu serwisowym, co pozwoliło im objąć prowadzenie. Nie nacieszyli się jednak zbyt długo, a zaciętą końcówkę lepiej wytrzymali Argentyńczycy, którzy doprowadzili do remisu w setach za sprawą ataku Bruno Limy (25:23).

ZOBACZ WIDEO: Rywale Polaków nie będą zachwyceni tymi słowami Nikoli Grbicia | #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #26

Canarinhos weszli w trzecią odsłonę blokiem i po "czapie" Flavio Gualberto prowadzili już 6:3. Powiększyli jeszcze przewagę za sprawą dobrej gry w polu serwisowym. Na chwilę Albicelestes zbliżyli się na dwa punkty, lecz partię pod kontrolą mieli Brazylijczycy, którzy wywierali presję zagrywką i kończyli kontry (18:12). Trener Argentyny próbował ratować się zmianami i przyniosły pozytywny efekt. Asem popisał się Pablo Koukartsev i przegrywali już tylko 19:21. Straty okazały się jednak zbyt duże i podopieczni Renana Dal Zotto dowieźli przewagę, wygrywając 25:22.

Po bloku Lucasa Saatkampa Brazylijczycy wypracowali minimalne prowadzenie na początku czwartej odsłony. Ich rywale jednak odpowiedzieli tym samym i wyrównali wynik. Canarinhos mieli coraz większe problemy w przyjęciu, a Argentyńczycy kapitalnie czytali ich grę i stawiali blok za blokiem. Dzięki efektownej "czapie" Martina Ramosa wygrywali już 14:10. Cały czas mieli jednak problemy ze skutecznością w ofensywie na skrzydłach i szybko przeciwnicy złapali kontakt, a po asie kapitalnego Leala wyrównali. Punktową zagrywkę dołożył Lucas, Argentyńczycy dotknęli siatki i było już 23:20. Utrzymali przewagę do końca seta, a ich awans do półfinału przypieczętował blokiem Wallace.

W półfinale zwycięzcy tego meczu zmierzą się z wygranym starcia Polska - USA, które rozpocznie się już o 21:00.

Argentyna - Brazylia 1:3 (16:25, 25:23, 22:25, 21:25)

Argentyna: Conte, Loser, Lima, Palacios, De Cecco, Ramos, Danani (libero) oraz Sanchez, Koukartsev, Vicentin,

Brazylia: Wallace, Leal, Fernando, Lucas, Lucarelli, Flavio, Thales (libero) oraz Bruno, Roque, Adriano, Fernandes

Czytaj więcej: Kibice dopisali! Padnie rekord frekwencji mistrzostw świata siatkarzy Po wielkim zwycięstwie na MŚ siatkarzy Polacy dostali burę od trenera. "Ten ochrzan był zaskoczeniem"

Źródło artykułu:
Czy Brazylijczycy zdobędą złoto?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)