Hattrick? Dlaczego nie?! Polscy siatkarze zagrają o trzecie z rzędu złoto mistrzostw świata!

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Tylko dwie reprezentacje w historii trzykrotnie z rzędu sięgały po złote medale mistrzostw świata. W niedzielny wieczór Polacy staną przed szansą zapisania się w siatkarskich kronikach. Wygrali już z gigantami, USA i Brazylią, teraz czas na Włochy!

W tym artykule dowiesz się o:

Takiego scenariusza nie przewidział chyba nikt, przed startem mundialu. Los okazał się sprawiedliwy i w finale mistrzostw świata 2022 siatkarzy zmierzą się zespoły, które ponad korzyścią i kalkulacjami postawiły na sport, w pełni udowadniając, że zasłużyły na finał.

Nikola Grbić po ćwierćfinale nie szczędził komplementów Włochom. Selekcjoner reprezentacji Polski chwalił podopiecznych Ferdinando De Giorgiego przede wszystkim za sportową postawę. Azzuri, podobnie jak nasi siatkarze, nie zamierzali kalkulować, we wszystkich meczach prezentując pełnię potencjału. To skazało ich między na konfrontację w 1/4 finału z mistrzem olimpijskim, reprezentacją Francji.

- Wygrane z silnymi rywalami budują charakter. Włosi unoszą się nad ziemią po wyeliminowaniu Francuzów. Doceniam jeszcze jedną rzecz. Włosi nie kalkulowali. Mogli wybrać sobie teoretycznie łatwiejszą drogę do czwórki, przegrać celowo w grupie, żeby uniknąć Francji w drodze do strefy medalowej. Nie zrobili tego, podobnie jak my nie mieliśmy zamiaru odpuszczać ostatniego meczu grupowego z Amerykanami, by nie trafić na nich później w ćwierćfinale. Kombinować po prostu nie warto - powiedział selekcjoner polskiej ekipy w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

ZOBACZ WIDEO: Rywale Polaków nie będą zachwyceni tymi słowami Nikoli Grbicia | #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #26

Mistrzowie świata w drodze do finału także nie kalkulowali, chociaż wcześniej wielu szkoleniowców dopatrywało się takiej możliwości. Polacy wygrali fazę grupową, nie oszczędzając po drodze Amerykanów. Ekipa zza oceanu była mocnym kandydatem do podium, jednak w starciu z Polakami dwukrotnie okazała się bezradna. Na pocieszenie siatkarzom USA pozostał fakt, że już w 1/4 finału zafundowali kibicom widowisko godne rywalizacji o złoto.

W półfinale Biało-Czerwoni udowodnili natomiast, że kreowanie widowiska na najwyższym światowym poziomie to ich specjalność. Przed potęgą wciąż aktualnych mistrzów świata musieli ugiąć się nawet Brazylijczycy, którzy powoli mogą myśleć o kompleksie Polaków.

Tegoroczny finał będzie miał swój smaczek. Włochów w starciu z Polakami poprowadzi doskonale znany w naszym kraju Ferdinando De Giorgi. Doświadczony szkoleniowiec w niesławie najpierw rozstał się z kadrą, a później z polskim klubem, kiedy opuszczał Jastrzębski Węgiel, aby związać się z Cucine Lube Civitanova. W naszym kraju 61-latek nie kojarzy się więc najlepiej. Oby to nie pogłębiło się po niedzielnym finale.

- Musimy zagrać najlepiej jak potrafimy. To jest finał mistrzostw świata, więc trudno tu mówić, że jeśli zagramy ze Słowenią to będzie się liczyć to, a jeśli z Włochami - coś innego. Niezależnie od rywala, czeka nas mecz niemalże z nożem w zębach. Trzeba myśleć tylko o kolejnym secie, o następnym punkcie - powiedział tuż po wygranym półfinale Nikola Grbić.

W historii mundialu, zaledwie dwukrotnie zdarzało się, że którakolwiek z ekip sięgała po złotego medale na trzech kolejnych turniejach. Dotychczas uczynili to Włosi (lata 1990-1998) i  Brazylijczycy (2002-2010). Przed szansą na dołączenie do wąskiego grona stają Polacy, który wcześniej wygrywali w 2014 i 2018 roku.

Finał mistrzostw świata 2022 siatkarzy Polska - Włochy rozegrany zostanie w niedzielę 12 września 2022 r. o godz. 21.00. Relację na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty!

Czytaj także:
A jednak. Z nimi Polska zagra o złoty medal MŚ!
Co za słowa kapitana polskich siatkarzy. "Jestem dumny z tych chłopaków"

Źródło artykułu: