Poprzednie mistrzostwa świata zakończyły się fatalnie dla reprezentacji Brazylii, która odpadła już w drugiej rundzie zmagań. Była to spora sensacja, biorąc pod uwagę, że w 2014 roku Brazylijki sięgnęły po brązowy medal.
Na ten turniej siatkarki z Brazylii nie są stawiane w roli faworytek do zdobycia złotego medalu. Bukmacherzy nie są również przekonani, że uda im się zająć miejsce na podium. Jednak dobra dyspozycja w Lidze Narodów (2 miejsce) skutkuje tym, że mogą włączyć się do walki o czołowe lokaty.
Rywalizacje Canarinhos rozpoczęły od starcia z Czeszkami. Od początku Brazylijki były na prowadzeniu, jednak straciły je w połowie seta (15:15). Seria punktowa spowodowała, że znowu to one były z przodu (21:16). Ostatecznie to one zwyciężyły na inauguracje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek
Po wyrównanym początku drugiej partii siatkarki z Brazylii odskoczyły (11:6). Przewaga utrzymywała się do czasu, gdy znów podopieczne Jose Roberto Guimaraesa popisały się serią punktową (23:14), po której bez większych problemów zamknęły seta.
Trzecią odsłonę meczu ponownie Canarinhos kontrolowały od początku, jednak Czeszki odrobiły stratę (12:12), a nawet wyszły po raz pierwszy w tym secie na prowadzenie (15:14). Seria siatkarek z Czech w końcówce dała im piłki setowe i udało im się wykorzystać drugą z nich, sensacyjnie urywając partię faworytkom.
Podrażnione obrotem spraw Brazylijki były w stanie odskoczyć w połowie seta (13:7). W pewnym momencie przewaga wzrosła nawet do ośmiu "oczek", ostatecznie faworytki triumfowały 25:18 i po małych problemach zamknęły mecz.
Grupa D:
Reprezentacja Brazylii kobiet - Reprezentacja Czech kobiet 3:1 (25:20, 25:16, 22:25, 25:18)
Przeczytaj także:
Trzecie spotkanie w "polskiej" grupie za nami. Szybkie zwycięstwo Dominikany
ME U-20: Znamy pierwszego finalistę