Polki zamurowały reprezentację Tajlandii. Co za mecz!

Znakomite spotkanie reprezentacji Polski zaowocowało pewnym zwycięstwem z Tajlandią (3:0) podczas rozgrywanych w Gdańsku MŚ siatkarek. Wszystkie sety zakończyły się wynikiem 25:17.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Agnieszka Korneluk i Joanna Wołosz PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Agnieszka Korneluk i Joanna Wołosz
Zwykle liczne grupy polskich kibiców podczas zagranicznych turniejów robią wrażenie. Tym razem na trybunach Ergo Aregny wyróżniali się z tłumu fani ekipy Tajlandii. Byli głośni i bardzo żyli meczem, zupełnie nie przeszkadzało im to, że nie zawsze ich okrzyki przebijały się przez miejscowych.

Tajki początkowo nie zachwycały, ale wszystko to było zasługą Polek. Najpierw długą serię w polu zagrywki zanotowała Olivia Różański, a później blok za blokiem stawiały Magdalena Stysiak oraz Agnieszka Korneluk.

Sama Stysiak w premierowej odsłonie zanotowała aż 11 punktów, z czego pięć blokiem. Tajki dwoiły się i troiły w obronie, ale bez jakiejkolwiek sensownej opcji w ataku, nie miały szansy na zdobywanie punktów. Tym bardziej, że Polki prawie się nie myliły.

ZOBACZ WIDEO: "Ćwierćfinał mistrzostw świata? Brzmi super!". Analiza szans polskich siatkarek

Po zmianie stron Azjatki nieco odżyły. Prowadziły nawet 8:4, a później 12:8, ale Biało-Czerwone zniwelowały tę przewagę, ponownie dzięki skutecznej grze na siatce. Patrząc na zupełnie rozbite Tajki można się było zastanawiać, jak zdołały na inaugurację pokonać Turczynki 3:2?

Podopieczne Stefano Lavarini odrobiły straty i zdominowały już do końca seta wydarzenia boiskowe. Reprezentacja Tajlandii nie istniała w praktycznie żadnym elemencie poza przyjęciem. Jednak nawet w przypadku niezłego przyjęcia, rzadko potrafiły to wykorzystać.

Na parkiecie w drugim secie Kamilę Witkowską zmieniła Anna Stencel i była to dobra decyzja włoskiego szkoleniowca. Środkowa wniosła dużo jakości i świetnie prezentowała się z Agnieszką Korneluk (wcześniej znaną pod nazwiskiem Kąkolewska).

W trzeciej partii było nieco więcej walki ze strony reprezentacji Tajlandii, jednak nadal nie były w stanie zagrozić rozpędzonym gospodyniom, a przede wszystkim Magdalenie Stysiak. Momentami Tajki wydawały się wyłączone z gry, jakby były w śpiączce, by po chwili zerwać się do walki. Grały jednak falami, dlatego ostatecznie spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem Polski.

Polska - Tajlandia 3:0 (25:17, 25:17, 25:17)

Polska: Korneluk, Witkowska, Górecka, Stysiak, Wołosz, Różański, Stenzel (libero)

Tajlandia: Guedpard, Thatdao, Hattaya, Pimpichaya, Ajcharaporn, Chatchu-On, Piyanut (libero)

Czytaj też:
Pokaz siły Dominikany. Jest się kogo obawiać
Włoszki pokazały charakter. Wygrały "przegranego" seta

Czy reprezentację Polski stać na awans do ćwierćfinału MŚ 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×